Blog

Wyświetlono rezultaty 21-30 z 201.

Od-czyny poszczepienne

31-05-2010 15:20
11
Komentarze: 9
W działach: NinkoLonk
Od-czyny poszczepienne
Dziś byłyśmy na szczepieniu Ninki w nowej przychodni; ja - zakatarzona, Ninka - śpiąca i z lekkim katarkiem. Mamy doświadczenia z innej placówki, gdzie na sam widok kontuaru recepcji dostawałam szczękościsku. Nowa przychodnia okazała się bardziej przyjazna, przestronna, jasna, spokojna i w miarę cicha, mimo że znajduje się przy ruchliwej ulicy. No, i przede wszystkim mamy tu o wiele bliżej. Pani pielęgniarka zważyła pannicę, która teraz ma już 5,2 kg. Pani doktor obejrzała Ninkocud, pocmokała nieco nad potówką, która jeszcze nie zdążyła zniknąć i po osłuchaniu oznajmiła, że mimo lekkiego katar...

Stary, gdzie mój wafelek?!

28-05-2010 13:37
19
Komentarze: 8
W działach: Lonkodzień
Stary, gdzie mój wafelek?!
Ilonka jest największym z najmniejszych łasuchów. Gdyby mogła żyłaby na czekoladkach, żelkach i wafelkach. Oczywiście, staramy się poskromić takie apetyty, ale jak wiadomo - nic na siłę, wszystko młotkiem. Dlatego Lonka w swoim domowym menu ma takie słodkie-zdrowe rzeczy jak kasza manna na mleku, ciasto marchewkowe, czy miód. Jednak nic jej tak nie poprawia humoru, jak jajko niespodzianka. I to bez względu na to, co w nim znajdzie. Dlatego zawsze po przyjściu do przedszkola jesteśmy wprawnie inwigilowani - werbalnie i fizycznie: - A co masz dla mnie słodkiego? A czy to jajeczko z pieskiem/ s...

Easy like Sunday morning

23-05-2010 16:18
13
Komentarze: 6
W działach: NinkoLonk
Easy like Sunday morning
Dzisiejsze przedpołudnie było takie, jak powinna wyglądac niedziela: słońce, ciepło, ptaki śpiewają, dziewczynki poszły grzecznie na krótki spacerek z tatusiem, a ja miałam chwilę świętego spokoju, żeby dopić kawę. Słucham więc tych wydzierających się za oknem ptaszydeł, drapię Lucka po łepetynie i myślę, że do szczęścia człowiekowi niewiele potrzeba, a tu – jak w najprzedniejszym horrorze – nagły zwrot akcji: Lonka: ŁAAA! Łukasz: Biegnij na górę, do mamy, niech ci to zdezynfekuje. Szybko! Lonka: ŁAAA! Oczywiście, nie dopiłam sobie tej kawy. Poćwiczyłam za to umiejętności perswazyj...

No time to waste

21-05-2010 13:43
12
Komentarze: 4
W działach: NinkoLonk
No time to waste
Ponieważ są rzeczy ważne i ważniejsze, ale kontakt ze światem należy utrzymać, to od dziś postaram się zawieszać 3 zdjęcia tygodniowo. Na początek - pora zasypiania, czyli Wielkie Rozczarowanie Lonki. Po 3 bajkach i 20 minutach hopsania, Ninka the Little wyprzedziła Lonkę the Great w zasypianiu o 60 minut. Dziś dalsza część Jak One Zasypiają.

Pierwszy tydzień

27-04-2010 14:20
10
Komentarze: 6
W działach: NinkoLonk
Pierwszy tydzień
Pierwszy tydzień w domu minął szybko, prawie niezuważalnie. Wydaje mi się, że dopiero wczoraj przywieźliśmy Ninę ze szpitala, a już od kilku dni odkładam za małe na nią ciuszki do pudełka. Zaczęło się od czapeczek, teraz przyszła pora na śpioszki. Lonka dzielnie znosi płacze i zawodzenia siostry, niezbyt częste na szczęście. My znosimy je ze stoickim spokojem, dziękując w duchu, że trafiło nam się tak spokojne dziecko - syta i przewinięta Ninka rozgląda się ciekawie dookoła, nie czyniąc przy tym hałasu. Widać, że to rozsądne dziecko i mamy nadzieję, że tak jej już zostanie.Kot również przyzwy...

Projekt Nina

21-04-2010 19:24
25
Komentarze: 13
W działach: odliczanie!, NinkoLonk
Projekt Nina
Postaram się krótko i treściwie: Projekt Nina został pomyślnie zakończony w piątek 16 kwietnia o 18:50. Ninka urodziła się w terminie, szybko i bez komplikacji, a do tego zdążyła na dobranockę. Dzięki świetnej położnej i zastępowi lekarzy - jak to zazwyczaj bywa przy takich imprezach - byłam w stanie zejść z obserwacji o własnych siłach i samodzielnie podreptać z małą i Łukaszem na oddział. Tam zaczęło się objadanie mnie w takim tempie, że wypisano nas już w poniedziałek. Lonka również jest zadowolona z faktu, że w domu pojawiła się taka mała Ninka, ale chyba jeszcze nie za bardzo łapie...

Doomsday

09-04-2010 23:09
11
Komentarze: 6
W działach: odliczanie!
Doomsday
Dzieci potrafią być uparte. W sumie nie powinno mnie to dziwić - rodzeństwo Lonki ma genetyczne zadatki na ośli upór. A jednak... Ja: Ninka, wyłaź. Dziś jest świetny dzień. I taka ładna data: dziewiąty kwiecień... Ninka: Phi! Przy takim ciśnieniu, to ja chodzę spać! Ja: Jak to "spać"?! Jeżeli nie wypełźniesz do przyszłego piątku, czeka nas przymusowa Eksmisja. Ninka: No, i... Ja: Będziesz się pytać "No, i...", jak nas napakują oksytocyną z kroplówki! Wiesz jak się człowiek po tym czuje? Jak po dziesięciu kawach studenckich, w których łyużeczka stoi na sztorc! Ninka: Panikujesz. Ja: Mówisz t...

Big Sister

09-04-2010 00:00
16
Komentarze: 3
W działach: odliczanie!
Big Sister
Lonka zaczyna się dopytywać, kiedy w końcu Ninka wyjdzie. Jedna z lalek została też wystrojona w sukieneczkę i nazwana Ninką; lala jest regularnie rozbierana, przebierana, głaskana i cmokana. Ale nie dajcie się zwieść tej sprytnej maskaradzie. Pozwólcie ze wytłumaczę o co Lonce chodzi. Lonka nie lubi chodzić spać (nie lubi też myć rąk i zębów, chodzić do łazienki i jeść czegoś, co nie jest mięsem - ale skupmy się dziś na spaniu). Niecierpi codziennych rytuałów dobranocnych. Przebieranie się w piżamę zabiera jej średnio trzy razy dłużej, niż ubieranie się rano do przedszkola. Jest też twardą n...

The Ultimate Motivator

08-04-2010 00:50
16
Komentarze: 3
W działach: marudzenie, odliczanie!
The Ultimate Motivator
Ból. Większość osób kojarzy go z cierpieniem. Niektórzy eufemistycznie, niemal pieszczotliwie, nazywają go „dyskomfortem”. Usłyszałam dziś, że podczas niektórych rodzajów śmierci organizm wyzwala serotoninę (jeden z tzw. hormonów szczęścia). Podobno to dlatego, że ośrodek bólu w mózgu jest niebezpiecznie blisko ośrodka przyjemności – pewnie stąd tyle perwersji w zachowaniach seksualnych niektórych ludzi. Ból jest wszędobylski i czasami jest warunkiem rozwoju – weźmy na przykład ząbkowanie (dobrze, że niewielu z nas to pamięta) lub miesiączkę. Mimo to wciąż mało o nim...

Sygnały alarmowe

06-04-2010 23:34
22
Komentarze: 8
W działach: marudzenie, odliczanie!
Sygnały alarmowe
Jakby ktoś pytał, to rodzcielstwo jest wspaniałe. Chrzanić te nieprzespane noce, te godziny spędzone w kolejkach do lekarza z powodu byle szczepienia lub badania okresowego, te kulinarne wyrzeczenia matki karmiącej i inne! Rosnące zdrowo, wesołe maleństwo to szczęście w czystej postaci. Jak mi ktoś nie wierzy, niech spyta senmary i Furiatha. I wcale nie jest to takie trudne, jak się opisuje w książkach. (IMHO większość poradników dla młodych rodziców powinna zostać spalona na stosie.) Wystarczy włączyć mózg i mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Na przykład: małe dzieci - ze względu na ograniczo...