Blog - marudzenie

Wyświetlono rezultaty 41-50 z 89.

Wielkanocne podróże Lonki Little

07-04-2009 10:16
0
Komentarze: 5
W działach: święta, marudzenie
Wielkanocne podróże Lonki Little
Dziś o 15:00 wyjeżdżam z Lonką na święta, pozostawiając Kaszka na straży ogniska domowego. Wracamy za tydzień, bo jak już tłuc się przez 6 godzin w pociągu, to przynajmniej na dłużej. Dziadkowie przebierają nóżętami, Lonka cieszy się na wycieczkę, a ja się martwię - czy wszystko spakowałam, czy na pewno wzięłam jej dobre ubranka? A jak będzie zimno? A jak będzie bardzo ciepło, to czy nie upiecze nóg w półbutach? Niecierpię tego całego pakowania się. Kiedy już jestem w pociągu to mi wszystko jedno i nawet jeżeli czegoś zapomnę to zazwyczaj świetnie potrafię się obejść bez tego. Ale zanim to...

Moving on

08-03-2009 19:28
18
Komentarze: 12
W działach: marudzenie
Moving on
Kiedy pierwszy raz weszłam na polter.pl, gdzieś w końcu 2004 roku chyba, nie było tu zbyt wiele. Działało tylko forum, książki raczkowały. Nic więc dziwnego, że inwestując w serwis swój czas i wysiłek przez jakieś 3 lata, zawsze czułam się mocno związana z portalem. Opublikowałam tu 49 tekstów, ostatni miele się jeszcze w korekcie. Przewaliłam mnóstwo tekstów innych ludzi, którzy zaczynali pisać i takich, którzy już byli tu mocno zakotwiczeni, kiedy ja błyskałam świeżą zielenią, niby szczypiorek na wiosnę. Wiele się nauczyłam będąc szeregowym redaktorem, a potem trzymając Exlibris w kupie i...

Delete

19-01-2009 22:11
4
Komentarze: 0
W działach: marudzenie na poważnie
Delete
Właśnie skasowałam jeden ze swoich wpisów. Dlaczego? Dlatego, że mogę. Szczerze mówiąc, jest to taka zabawa, że chyba skasuję jeszcze kilka. :)  Pewnie jesteście wkurzeni. I będziecie jeszcze bardziej, kiedy pewnego dnia wejdziecie na Lonkobloga i nie zastaniecie na nim ani jednego wpisu o Lonce. Ale wiecie co, nie przejmujcie się - to taka nowa zabawa. Nauczył mnie tego jeden z moich nowych czytelników. Dzięki stary! Dla tych, którzy chcieliby nieco teorii tej wspaniałej zabawy - there you go! Idźcie w świat i wkurzajcie się nawzajem. ;) 

Mam cię!

03-12-2008 01:00
0
Komentarze: 6
W działach: marudzenie, teaver służbowo
Mam cię!
Znów wśród żywych - xp śmiga, zabezpieczenia i opera ściągnięte, tlen i GG działają. Jestem pełni dostępna i powinnam się wygrzebać z całego bałaganu w ciągu dnia, góra dwóch. A z GG to mnie zaskoczyliście - miałam tyle wiadomości, że ledwie się spod nich wygrzebałam, lol. Niniejszym chciałabym przeprosić wszystkich tych, którzy nie dali rady się ze mną skontaktować. Od dziś jednak możecie śmiało pisać na moje GG i oczekwiać częstszych wpisów o Lonce, oczywiście. A klawiatura, mimo iż mniejsza niż standardowa, jest całkiem wygodna. ;)

What are we going to do tonight?

02-12-2008 12:45
0
Komentarze: 4
W działach: marudzenie
What are we going to do tonight?
Czekam. Pukam palcem w stolik. Robię sobie kolejne wiaderko herbaty (kawy więcej nie przełknę). Porządkuję swoje rzeczy na kompie Łukasza, żebym je mogła łatwo przetransportować. Zjadłam jogurt. Jestem w połowie galaretki. Rozglądam się dookoła co by tu jeszcze zrobić. Sprawdzam pocztę. Muszę zalogować się na forum. Sprawdzam pocztę. Zerkam na czas i dolewam sobie herbaty. Czekam. Co będziemy robić dziś w nocy - Pinky i ja? Spróbujemy zawładnąć światem! *** Na zdjęciu mój przyszły associate. ;)

Burn your slashers! Become a parent!

30-11-2008 12:16
5
Komentarze: 5
W działach: marudzenie, radosna Lonkotfurczość
Burn your slashers! Become a parent!
Ponieważ muszę jeszcze kilka dni poczekać na własny komputer i udaje mi się zaanektować kompa tylko na chwilkę i nie codziennie, nie jestem w stanie skończyć Wywiadu z Lonką. Ale cierpliwości. A dziś - z tego oraz innych powodów - kawałek tekstu, który powstał jakiś miesiąc lub dwa temu. Odkopałam go całkiem przypadkiem i uznałam, że jest całkiem niezły. Jeden szkopuł - nie był pisany na bloga, więc jest po angielsku. Ale to chyba nie jest aż taka przeszkoda, co? ;)***   Kids are great. Kids are wonderful. Kids give you a heart attack. Today Lonka made me question...

Internet vs internet.

22-11-2008 15:44
5
Komentarze: 5
W działach: marudzenie, teaver służbowo
Internet vs internet.
Dawno nie marudziłam, więc skoro mam dziś urlop od Lonki, postanowiłam nieco ponarzekać. Tym razem ortograficznie. Kaszek z wielu różnych powodów kupuje zazwyczaj GW, dlatego często zdarza mi się irytować czytając co chwila "internet". Swojego czasu możliwe były dwie pisownie - z małej i z dużej litery - a GW wydaje się nadużywać tej pierwszej. O co chodzi z tą podwójną pisownią? Dla większości z was nie powinna to być nowa informacja, ale wygląda to tak: Internet - sieć komputerowa, WWW internet - usługa internetowa Na przykład: Z pracodawcą mam kontakt przez Internet. Dzięki nowej kablówc...

Nihil Novi, czyli subiektywność terminu “nowość” we współczesnej literaturze fantastycznej.

30-10-2008 15:11
9
Komentarze: 15
W działach: marudzenie, książki
Nihil Novi, czyli subiektywność terminu “nowość” we współczesnej literaturze fantastycznej.
Luźne rozważania dotyczące natury natręctwa czytelniczego i stęchlizny fabularnej.Jestem wieloletnim czytelnikiem, nie tylko fantastyki. Jestem maniaczką czytania w ogóle. Czytam pod prysznicem, czytam w kolejkach, czytam w windzie i w metrze, czytam u lekarza, czytam mojej Lonce, czytam sobie i czytam co popadnie – gazety, ostrzeżenia, instrukcje obsługi, ulotki, reklamy, napisy na chodnikach i na murach, ogłoszenia na przystankach, a nawet listy składników. Mam też ulubione miejsca do czytania takich tekstów – uwielbiam czytać przy myciu zębów i przy g...

Sick of being sick!

15-09-2008 14:59
3
Komentarze: 9
W działach: marudzenie
Sick of being sick!
No i stało się! Lonka przywlokła ze sobą z przedszkola grypę żołądkową. W piątek dyrektorka zadzwoniła, żebym odebrała ją wcześniej i pogoniłam z duszą na ramieniu, znajdując moje dziecię na leżaczku w cichym kąciku, przykrytą kocykiem i z sińcami aż po same ucieszone na mój widok dołeczki w policzkach. Wzięłam na ręce, zaniosłam do wózka, zawiozłam do domu i wykurowałam przez weekend. A dziś rano marzyłam, żeby ktoś zrobił dla mnie to samo... I to mimo mojej szybkiej reakcji na chorobę Gorzką Żołądkową poprzedniego wieczora i braku jakichś uporczywych, uniemożliwiających wyjście do pracy ob...

Szczęsliwy jak kot

02-08-2008 23:23
4
Komentarze: 3
W działach: marudzenie
Szczęsliwy jak kot
Sobota to dzień, w który chcę wszystko podopinać na ostatni guzik, żeby móc pograć i wyspać sie porządnie. Niestety, Lonka oraz inne istoty ludzkie w moim otoczeniu mają zazwyczaj zupełnie inne plany. A to jakiś spacer, a to system bankowy nie działa, a to stanie w kolejce się wydłuża przez jakąś oporną kartę, a to jeszcze pilny patronat jest do zrobienia... Jednak dziś jest inaczej - dziś udało mi się wreszcie zamknąć tydzień, nawet pomimo nieprzewidzianych przypadków. I jestem z siebie bardzo zadowolona.:D Czuję się jak kot nakarmiony śmietanką... MrrrMrrrrrr.... A...