The baty
W działach: marudzenie | Odsłony: 2Dziś obejrzałam we fragmentach debatę Kaczyński vs Tusk. No cóż, to jest jeden z takich momentów, kiedy człowiek pluje sobie w brodę, że zdecydował się na życie bez telewizora. :P Jednak gwoździem programu nie była sama debata, ale komentarze widzów. Można sobie je poczytać na stronie TVP.
I jak rozumiem, że ludzie oskarżają PO, że przez 2 lata rządów PiSu nie zrobili niczego sensownego, żeby ich zablokować, to nie rozumiem na przykład zarzutu, że PO rzuca kłody pod nogi PiSu. Ludzie, toż to opozycja właśnie od tego jest! Oj, cieszcie się, że w tym kraju nikt nie wpadł na pomysł robienia shadow cabinet. Taka krytyka jaka pada zazwyczaj z ust jej przedstawicieli, byłaby co najmniej druzgocąca dla liderów o niskim poczuciu własnej wartości. W Polsce traktujemy polityków z szacunkiem i pobłażaniem. Oni ciężko pracują i są tacy zabiegani...
Tylko kogo tu w obecnej sytuacji winić za niepowodzenia? Bo przecież nie od dziś wiadomo, że trzeba czasu, by odczuć konsekwencje podjętych decyzji politycznych. Czy tu zawinił PiS, który przez ostatnie 2 lata próbował podnieść polską gospodarkę? Czy to może poprzednia ekipa rządząca zawaliła? A może to opozycja powinna się posłusznie wypiąć i przyjąć należną zapłatę? Jak to mówią - historia ich oceni. I pewnie nie zostawi na nich suchej nitki... Łączę się w bólu. I to za każdym razem, kiedy sama muszę płacić za swoją cytologię.
Innym absurdalnym stwierdzeniem padającym w komentarzach było, że istnieje w Polsce jakieś lobby. Proszę państwa! W kraju zwanym Polską coś takiego jak lobby nie istnieje! Przecież to jest właśnie łapownictwo i ciche poklepywanie się po plecach, a to jest w tym kraju ściagane z całą surowością prawa i ministra Ziobry. Czyżbyście twierdzili, że nasz drogi minister nie jest w stanie podołać swoim obowiązkom? Oj, nieładnie!
A do tego, moi kochani - u nas nie ma miejsca na organizowanie się w grupy interesantów. W naszej ojczyźnie, krwią i bronią zdobytą, nie godzi się bezczelnie przejawiać inicjatywy obywatelskiej, ani tym bardziej troski o stan gospodarki. To zadanie Rady Ministrów. Wy, moi współobywatele lepiej zamilknijcie, zwijajcie transparenty, zabierajcie ze sobą swojego prawnika - mądralę, a wasze petycje i propozycje zmian w ustawach lepiej od razu wsadźcie sobie do... niszczarki. Rząd wie lepiej, co jest potrzebne jego narodowi! Uważacie, że sobie nie radzi? To spieprzajcie dziady na jakieś wyspy! Bez łachy, rząd obędzie się i bez obywateli. A podatki i tak jakoś z niezadowolonych zedrze, nawet kiedy uciekną na te wyspy.
I tym optymistycznym akcentem chciałabym zaznaczyć, że Polska ma się świetnie. Nawet, jeżeli od czasu do czasu odbija się jej głośno.
A tak przy okazji - nasz premier i przeydent wspomianją często o jakimś "układzie", ale z tego co się zorientowałam, to nikt go nigdy nie widział, nie nakrył na niczym, ani nawet nie zlokalizował siedziby. Ja rozumiem, że kierowanie niemal 40-milionowym narodem to bardzo stresująca praca, ale wydaje mi się, że obu braciom Kaczyńskim dobrze zrobiłby krótki urlop od polityki. Urojenia to poważne objawy chorobowe.