07-02-2007 13:00
Strona, strona!
W działach: teaver służbowo | Odsłony: 2
Trochę o teaver służbowo.
Zaczęło się dawno temu, kiedy byłam młoda i piękna, a ktoś wpadł na świetny pomysł wprowadzenia trójpolówki... Oczywiście, żartuję. :D A tak na poważnie- mój szanowny małżonek i ja pracujemy w sektorze prywatnych szkoleń językowych, jak to się ładnie nazywa. (Nie mylcie tego z zawodem nauczyciela, który jest służbą publiczną. ) Nic w tym dziwnego, bo każdy musi gdzieś pracować. Ale my mamy ochotę wyrwać kawałeczek tortu szkoleń tak tylko dla siebie. Ot, takie przemożne pragnienie skonkretyzowania możliwości i być może nawet zawężenia profilu.
Strona już jest, częściowa oferta też. Kilkanaście dni wytężonej pracy mojej technicznie główkującej połówki i nasze dzieło wisi już na serwerze. Teraz zostaje nam tylko czekać na opinie znajomych i skomputeryzowanej części rodzinki. A potem czekać na to, żeby znaleźć się w przeglądarkach. A potem czekać na jakiś odzew. I tak będziemy czekać i czekać i czekać... na wszystkie te Ważne Rzeczy.
A tym czasem nasza Najważniejsza Sprawa pogryzła nam końcówkę do bluetootha. I weź tu człowieku zachowaj zimną krew...
Jeżeli ktoś ma czas zajrzeć, to prosiłabym o opinię: ładne, brzydkie, może być, za mało tekstu, za dużo bzdur, itd, itp. To nam bardzo pomoże przeczekać czekanie. Całej naszej trójce.
lukasz.sobek.pl
Zaczęło się dawno temu, kiedy byłam młoda i piękna, a ktoś wpadł na świetny pomysł wprowadzenia trójpolówki... Oczywiście, żartuję. :D A tak na poważnie- mój szanowny małżonek i ja pracujemy w sektorze prywatnych szkoleń językowych, jak to się ładnie nazywa. (Nie mylcie tego z zawodem nauczyciela, który jest służbą publiczną. ) Nic w tym dziwnego, bo każdy musi gdzieś pracować. Ale my mamy ochotę wyrwać kawałeczek tortu szkoleń tak tylko dla siebie. Ot, takie przemożne pragnienie skonkretyzowania możliwości i być może nawet zawężenia profilu.
Strona już jest, częściowa oferta też. Kilkanaście dni wytężonej pracy mojej technicznie główkującej połówki i nasze dzieło wisi już na serwerze. Teraz zostaje nam tylko czekać na opinie znajomych i skomputeryzowanej części rodzinki. A potem czekać na to, żeby znaleźć się w przeglądarkach. A potem czekać na jakiś odzew. I tak będziemy czekać i czekać i czekać... na wszystkie te Ważne Rzeczy.
A tym czasem nasza Najważniejsza Sprawa pogryzła nam końcówkę do bluetootha. I weź tu człowieku zachowaj zimną krew...
Jeżeli ktoś ma czas zajrzeć, to prosiłabym o opinię: ładne, brzydkie, może być, za mało tekstu, za dużo bzdur, itd, itp. To nam bardzo pomoże przeczekać czekanie. Całej naszej trójce.
lukasz.sobek.pl