» Blog » Raport PeLonkana
19-04-2009 21:09

Raport PeLonkana

W działach: Lonkostyle, marudzenie, radosna Lonkotfurczość | Odsłony: 1

Raport PeLonkana

Nie wiem, czy ktoś z Was zauważył, ale dawno nie było nic o Lonce. A działo się, oj działo...

 

Po pierwsze, Lonka spędziła święta u dziadków. Rzecz jasna, pod moim czujnym okiem, bo destruktywne zapędy małych dziewczynek nie powinny być ujawniane zbyt szybko w obecności poprzednich pokoleń - to ma ochronić Lonkę przed rozwinięciem autodestrukcji w późniejszym wieku.

 

Dziadkowie byli łaskawi nie zwracać uwagi na małe wybryki, a większe tłumaczyli sobie nieposkromioną energią młodzieńczą Lonki i byli zachwyceni jej pomysłowością oraz elokwencją. Niejako w nagrodę za dobre sprawowanie, a częściowo także dla skanalizowania owych skłonności niszczycielskich, Lonka została wyposażona w:

- rowerek

- huśtawkę

- hałdę piasku wraz z przyborami do kopania.

 

Dziadkowie zadbali także o odpowiednie oprawy wieczornych spacerów - było głaskanie żab i ryb, oglądanie bobrzych żeremi i bocianów, puszczanie kaczek na wodzie oraz inne zoologiczne ciekawostki.

Zarówno oni, jak i wujek znieśli pobyt Lonki świetnie, jak na weteranów przystało. Prababcia była oczywiście zachwycona, bo przezornie ograniczyłam czas działalności Ilonki na jej terenie do niezbędnego minimum (prababcia jest już schorowana).

 

Rozstanie z tatą nie miało większego wpływu na Ilonkę - tydzień minął jej jak z bicza strzelił, a ona płacząc nie próbowała się odwoływać w kwestiach spornych do jego - bądź co bądź wyższego - autorytetu.

Do przedszkola też wróciła bardzo chętnie, mimo że przyzwyczaiła się do naszej obecności przez cały dzień. Rozrabia tam aż miło i nawet przeszła lekko przedszkolny wirus grypy żołądkowej a w ten poniedziałek dobije do miesięcznego rekordu frekwencji wynoszącego w marcu 3 dni.

 

I proszę, trzymajcie kciuki, żeby do wakacji chodziła już normalnie do przedszkola, inaczej nie będę miała kiedy blogować. W końcu budzenie śpiącej królewny ma wyższy priorytet niż stukanie w klawiaturę...

Komentarze


644

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie oddasz 3 wiaderek piasku? :D Bo jak sie okazalo, dobry piasek to towar deficytowy we Wroclawiu.
19-04-2009 21:24
Gerard Heime
   
Ocena:
0
Potrzebujesz dla dziecka czy np. do makiet? ;-)

Ja by otrzymać dobrej jakości piasek do makiet wygotowałem go w garnku, a potem wyprażyłem w piekarniku i przesiałem przez sito. Doskonała metoda na piaseczek modelarski i pewnie równie dobra na czysty i bezpieczny piasek dla dziecka :)

A co do dziadków. Najlepsza metoda wychowywania dziecka to właśnie u dziadków na wsi. Może nie cały czas, ale trochę "przysposobienia roślinnego" i życia na łonie przyrody pozytywnie wpływa a każdego, a zwłaszcza na dziecko.
20-04-2009 11:26
644

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dla dziecka :) Ale dzieki, bede musial sprobowac tego sposobu.
20-04-2009 13:37
teaver
   
Ocena:
0
Ramel - podjeżdżasz do najbliższej rzeki i pakujesz do auta trochę piasku.

A Lonkodziadek ma po prostu pełno materiałów budowlanych na składzie. :) Zapomniałam dodać, że ulubioną zabawką Ilonki została beczka pełna grysu marmurowego i pistolet na sprężone powietrze, oczywiście.
22-04-2009 12:37
644

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Teaver - wiesz, z odry wolalbym nie brac piasku, nie chce miec dziecka z dodatkowymi organami :)
Ale poszukam na rzeczce kawalek ode mnie, moze bedzie lepiej.
29-04-2009 15:53

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.