Pierwszy tydzień
W działach: NinkoLonk | Odsłony: 1Pierwszy tydzień w domu minął szybko, prawie niezuważalnie. Wydaje mi się, że dopiero wczoraj przywieźliśmy Ninę ze szpitala, a już od kilku dni odkładam za małe na nią ciuszki do pudełka. Zaczęło się od czapeczek, teraz przyszła pora na śpioszki.
Lonka dzielnie znosi płacze i zawodzenia siostry, niezbyt częste na szczęście. My znosimy je ze stoickim spokojem, dziękując w duchu, że trafiło nam się tak spokojne dziecko - syta i przewinięta Ninka rozgląda się ciekawie dookoła, nie czyniąc przy tym hałasu. Widać, że to rozsądne dziecko i mamy nadzieję, że tak jej już zostanie.
Kot również przyzwyczaił się do jej obecności i zaczął nawet przejawiać większe skłonności do zachowań stadnych - w nocy śpi na przewijaku, łypiąc na nowego członka rodziny z góry, jest wszędzie tam, gdzie my i łasi się już do wszystkich członków rodziny, łącznie z Niną. Zastanawia mnie, czy mała zechce to kiedyś wykorzystać przeciwko niemu.