04-01-2008 21:31
Huge Potty Training Success!
W działach: radosna Lonkotfurczość | Odsłony: 0
Pewnego dnia, który był 4 dniem roku 2008, mała Lonka obudziła się rano trochę nie w sosie. Podniósłszy ryżą głowinę z poduchy i poskrobawszy się za lewym uchem, zakrzyknęła:
- Tato?! Tato?!
Kiedy usłyszała, że Tato w pracy zakrzyknęła:
- Jajooo?!
Mama roześmiała się i po krótkiej toalecie wyposażyła Lonkę w słodkie, mięciutkie... - LONKO-MAJTECZKI! - ... jednorazowe, oczywiście. Swoje stałe miejsce zajął także obklejony naklejkami z Kubusiem - LONKOCNIK! - czyli główny fetysz dnia. I śniadaniu stało się zadość.
Krótko po śniadaniu stało się to, co było do przewidzenia. Na początku Lonka przebierając nogami zaprzeczała istnienia swojego pęcherza. Jednak w miarę jak pochłaniała coraz więcej herbatek, soczków i mandarynek, fakt ten stał się zbyt oczywisty. I wtedy na pomoc przyszła mama i - LONKOCNIK! Lonka podjęła odważną decyzję i po stwierdzeniu, że - LONKOCNIK! - to fajny, grający przyrząd, a pozbycie się parcia na pęcherz to przyjemna sprawa, biegała za Mamą z nocnikiem domagając się wysadzania 4 razy w ciągu całego dnia. I w ten oto sposób Lonka ocaliła - LONKO-MAJTECZKI! - (jednorazowe, oczywiście) przed zalaniem oraz ukończyła Kurs Podstaw Korzystania z Nocnika w niecały tydzień. Czyż to nie wspaniałe? :D
PIELUCHY NA KSIĘŻYC!
- Tato?! Tato?!
Kiedy usłyszała, że Tato w pracy zakrzyknęła:
- Jajooo?!
Mama roześmiała się i po krótkiej toalecie wyposażyła Lonkę w słodkie, mięciutkie... - LONKO-MAJTECZKI! - ... jednorazowe, oczywiście. Swoje stałe miejsce zajął także obklejony naklejkami z Kubusiem - LONKOCNIK! - czyli główny fetysz dnia. I śniadaniu stało się zadość.
Krótko po śniadaniu stało się to, co było do przewidzenia. Na początku Lonka przebierając nogami zaprzeczała istnienia swojego pęcherza. Jednak w miarę jak pochłaniała coraz więcej herbatek, soczków i mandarynek, fakt ten stał się zbyt oczywisty. I wtedy na pomoc przyszła mama i - LONKOCNIK! Lonka podjęła odważną decyzję i po stwierdzeniu, że - LONKOCNIK! - to fajny, grający przyrząd, a pozbycie się parcia na pęcherz to przyjemna sprawa, biegała za Mamą z nocnikiem domagając się wysadzania 4 razy w ciągu całego dnia. I w ten oto sposób Lonka ocaliła - LONKO-MAJTECZKI! - (jednorazowe, oczywiście) przed zalaniem oraz ukończyła Kurs Podstaw Korzystania z Nocnika w niecały tydzień. Czyż to nie wspaniałe? :D
PIELUCHY NA KSIĘŻYC!