Blog

Wyświetlono rezultaty 191-200 z 201.

Fantastyka feministyczna?

08-10-2006 13:18
0
Komentarze: 5
W działach: książki
Fantastyka feministyczna?
Przeczytałam dziś nową recenzję "Wrót", która czeka na publikację w dziale książek. Byłam ciekawa, co też takiego inni mają w tej sprawie do powiedzenia. Nie dowiedziałam się, co prawda, niczego pozytywnego, ale przemyślałam sprawę dokładnie i stwierdzam, że najwyraźniej czytałam tą książkę z innym nastawieniem. Ucieszyło mnie, że literatura fantastyczna, zamiast skupiać się na opisach wspaniałych strojów i cudów techniki oraz magii, wreszcie koncentruje się na czymś bardziej ludzkim- na problemie własnej tożsamości i niezależności. Przyznaję, że nawet Sapkowski, który dość obszernie opisał t...

Nieśmiertelna Viriginia

30-09-2006 14:35
0
Komentarze: 4
W działach: książki
Nieśmiertelna Viriginia
Korzystając z chwili wolnego czasu, sięgnęłam po starocie. Starocie te mogą się wydawać pełne kurzu zamiast ciekawych treści, ale ja podchodzę do nich tyle sentymentalnie, co uważnie. Bo jest przecież pewna grupa autorów, których nie sposób odłożyć do lamusa. Należy do nich zdecydowanie Viginia Wolf. Można się oburzać, że to zwykła feministka (w dzisiejszych czasach słowo to niekiedy używa się jako obraźliwego epitetu, zupełnie jak w XIX w.), która strawiła życie pisząc powieści niestrawne dla potomnych. Można się również zżymać na styl jej narracji (dla mnie jest on jednak przejawem geniusz...

Bored? Become a teacher!

17-09-2006 10:15
0
Komentarze: 12
W działach: marudzenie
Bored? Become a teacher!
I've never tried to blog in English. I wonder why? That's my, sort of, second language. An L2, as linguists call it. How do I know that? LOL, I' m a linguist. Yeh, a linguist like J.R.R. Tolkien, but not a prominent one. I deal with the practice, he was a theorist. He was brilliant, I can be skillful, at the most. And that's what I'm trying to be - a skilled teacher. It's not an easy job. A good teacher needs well developed social skills. Yes, SOCIAL skills. If you want to teach someone, you need to know their way of understanding the world, their morality and priorities. It might seem to be...

Kino Myśli Pozytywnej.

11-09-2006 12:56
0
Komentarze: 5
Jest kilka filmów, które nie muszą być dobrze zrobione, żeby się podobały. To są właśnie te filmy, które się włącza, kiedy człowiek ma doła a czekolady w domu brak. Oto lista, która będzie na bieżąco uzupełniana. Amelia Czekolada Elisabethtown Filmy przypomniały mi się, bo cała jestem zasmarkana od soboty. I zaraziłam Lonkę. Więc potrzebuję się podnieść na duchu. Mała gluta ma co chwila do samiuśkiego pasa, bo nie chce, żeby jej za często nochal wycierać. I kto by pomyślał, że raczkujące, zasmarkane niemowlę potrafi tak sprytnie się wyrywać...

Diabeł Tkwi w numerach.

28-08-2006 10:18
0
Komentarze: 2
W działach: film
Czasami człowiek ma ochotę wybrać się na film, żeby zobaczyć coś innego niż zwykłe letnie kino, żeby trochę nakarmić mózg. Kiedy przejrzałam repertuar i poczytałam recenzje, stanęło ostatecznie na Zabójczym numerze. Po opisach liczyłam na typowy gangsterski film w stylu Oceans Eleven. Ale wyszło trochę inaczej. Ogólnie film miał być o perypetiach pewnego młodzika, który po kilku przejściach wprowadza się do znajomego i w ten sposób wdeptuje w inne, o wiele bardziej skomplikowane kłopoty. Niby zwykła historia o pechowcu, ale nic bardziej mylnego. Przyjrzyjmy się, zatem bliżej. Jeżeli chodzi o...

Wrota we łbie.

25-08-2006 20:33
0
Komentarze: 2
W działach: książki
Kilka dni temu moja połowica poszła na zakupy do empiku. Przyniosła stamtąd naszą latorośl (z powrotem) uchachaną od ucha do ucha z powodu spaceru do sklepu z jej ulubioną przekąską (papier i książki) oraz z nową książką Mileny Wójtowicz "Wrota". Po "Podatku" nie spodziewałam się niczego rewelacyjnego, bo zapamiętałam drętwy styl i ledwie zarys atmosfery, humor, który choć ciekawy prosił się o dopracowanie i postaci drugoplanowe lepsze niż główna bohaterka. Mój luby jak zwykle pożarł książkę w ciągu kilku godzin i oddał mi ją, z błyskiem w oku, do przetrawienia. To, co nastąpiło potem było j...

Edzia nie ma, a Net i tak jest...

16-08-2006 23:06
0
Komentarze: 1
Taa.. wygląda na to, ze Neta to pałą nie dobije. A Edzia to byle co przepędzi. Wystrachany jakiś. Dla zabawy jeździłam kilka dni po Warszawie z telefonem w ręku sprawdzając czarne dziury w Edziu. Najzabawniejsza jest chyba ulica Odyńca. :P A nasza czarna dziura ma swoje granice dwa przystanki w stronę centrum i dwa w stronę Wilanowa. Cudo... Nie ma to jak nowoczesna technika, co? I jak tak patrzę jak Edzio się zmywa w największej wsi w tym kraju, to tak sobie myślę, że pewnie za jakieś 70 lat cały świat będzie się cieszył dobrodziejstwem nowej techniki, choćby takiej teleportacji, a nam dale...

Jest Edzio, nie ma Edzia...

05-08-2006 16:37
0
Komentarze: 0
Moj mąż uparł się na Internet. "Będzie przez Edzia (czyli EDGEa)", powiedział. Poszedł zmienić taryfę i sprawić mi przy okazji wcześniejszy prezent urodzinowy, czyli nową Motorolę V2cośtam. Jadę do pracy, jestem przy al. Witosa i sprawdzam - Edzio jest. Jestem na Ostrobramskiej- Edzio jest. Lecę potem na Chełmską, gdzie Edzio hula że aż miło. Na przystanku Chełmska wsiadam i jadę na Powsińską, do domu. Gdzieś za aleją Witosa Edzio starcił orentację i się zmył. Idę do salonu Plusa. Pani mówi, że to może być przez nakładanie się różnych sygnałów, bo oni mają IPlusa i chodzi dobrze. Hmm, dobrze,...

Brak Dostępu!!!

07-07-2006 20:40
0
Komentarze: 2
No tak. Dopiero odczułam brak dostępu na własnej skórze- połtora tysiąca wiadomości w moich skrzynkach, ważne wiadomości, które się przeterminowały.... No tak. A ja na tej cholernej Sadybie się smażę. Mieszkanie jest duszne, w kuchni nie ma zmywalnej powierzchni przy płycie kuchennej i zlewozmywaku, w łazience tropiki po kąpieli, hałasy do 17.00, za dużo schodów dla małej Ilonki, jakieś wyścigi motocyklowe jak Powsińska długa codziennie od 22.00. Do tego nie ma bankomatów w pobliżu, kawiarenek internetowych brak, bazarek jest drogi jak Piotr i Paweł i grzeje niemiłosiernie bo okolica jakby mał...

Przeprowadzki... wrrrr!

17-06-2006 23:35
0
Komentarze: 0
No tak, więc stało się. Spłukaliśmy się na razie, ale się przeprowadzamy. Ma być ciszej, taniej, bliżej wszędzie i ogólnie lepiej. Acha... nie uwierzę dopóki nie spróbuję na własnej skórze. Jak znam przeprowadzki, to zawsze coś jest nie tak. Na razie upychamy wszystkie graty do toreb, plecaków i takich tam. Ponieważ od starego mieszkania do nowego nie ma daleko, to Łukasz się zawziął i lżejsze rzeczy już zawiózł auobusem. Z resztą pomogą nam jutro sąsiedzi i babcia. A nazbierało się tego trochę. Do tego mała zobaczyła, że robimy bałagan i nie chciała dać się zabrać ze sterty sarych gazet i in...