Blog - NinkoLonk

Wyświetlono rezultaty 11-14 z 14.

Easy like Sunday morning

23-05-2010 16:18
13
Komentarze: 6
W działach: NinkoLonk
Easy like Sunday morning
Dzisiejsze przedpołudnie było takie, jak powinna wyglądac niedziela: słońce, ciepło, ptaki śpiewają, dziewczynki poszły grzecznie na krótki spacerek z tatusiem, a ja miałam chwilę świętego spokoju, żeby dopić kawę. Słucham więc tych wydzierających się za oknem ptaszydeł, drapię Lucka po łepetynie i myślę, że do szczęścia człowiekowi niewiele potrzeba, a tu – jak w najprzedniejszym horrorze – nagły zwrot akcji: Lonka: ŁAAA! Łukasz: Biegnij na górę, do mamy, niech ci to zdezynfekuje. Szybko! Lonka: ŁAAA! Oczywiście, nie dopiłam sobie tej kawy. Poćwiczyłam za to umiejętności perswazyj...

No time to waste

21-05-2010 13:43
12
Komentarze: 4
W działach: NinkoLonk
No time to waste
Ponieważ są rzeczy ważne i ważniejsze, ale kontakt ze światem należy utrzymać, to od dziś postaram się zawieszać 3 zdjęcia tygodniowo. Na początek - pora zasypiania, czyli Wielkie Rozczarowanie Lonki. Po 3 bajkach i 20 minutach hopsania, Ninka the Little wyprzedziła Lonkę the Great w zasypianiu o 60 minut. Dziś dalsza część Jak One Zasypiają.

Pierwszy tydzień

27-04-2010 14:20
10
Komentarze: 6
W działach: NinkoLonk
Pierwszy tydzień
Pierwszy tydzień w domu minął szybko, prawie niezuważalnie. Wydaje mi się, że dopiero wczoraj przywieźliśmy Ninę ze szpitala, a już od kilku dni odkładam za małe na nią ciuszki do pudełka. Zaczęło się od czapeczek, teraz przyszła pora na śpioszki. Lonka dzielnie znosi płacze i zawodzenia siostry, niezbyt częste na szczęście. My znosimy je ze stoickim spokojem, dziękując w duchu, że trafiło nam się tak spokojne dziecko - syta i przewinięta Ninka rozgląda się ciekawie dookoła, nie czyniąc przy tym hałasu. Widać, że to rozsądne dziecko i mamy nadzieję, że tak jej już zostanie.Kot również przyzwy...

Projekt Nina

21-04-2010 19:24
25
Komentarze: 13
W działach: odliczanie!, NinkoLonk
Projekt Nina
Postaram się krótko i treściwie: Projekt Nina został pomyślnie zakończony w piątek 16 kwietnia o 18:50. Ninka urodziła się w terminie, szybko i bez komplikacji, a do tego zdążyła na dobranockę. Dzięki świetnej położnej i zastępowi lekarzy - jak to zazwyczaj bywa przy takich imprezach - byłam w stanie zejść z obserwacji o własnych siłach i samodzielnie podreptać z małą i Łukaszem na oddział. Tam zaczęło się objadanie mnie w takim tempie, że wypisano nas już w poniedziałek. Lonka również jest zadowolona z faktu, że w domu pojawiła się taka mała Ninka, ale chyba jeszcze nie za bardzo łapie...