» Blog » Zaległości, zaległości...
17-08-2007 14:35

Zaległości, zaległości...

W działach: Lonkostyle | Odsłony: 2

Zaległości, zaległości...

Nie wiem dlaczego, ale mimo krótkich wakacji narobiłam sobie na blogu mnóstwo zaległości. Przede wszystkim brakuje mi czasu, bo Lonka zaczyna być bardziej absorbująca. Chodzi, zagląda, podpatruje i naśladuje. Trzeba uważać co się robi i mówi, czyli rodzice na cenzurowanym. Zresztą, nie tylko rodzice. Również babcia, ciocia oraz postronni wychowatorzy Lonki zostali już poinstruowani co do jej specyficznych zachowań.

 

Myślicie pewnie, że to nic dziwnego, że Lonka zawsze była dzieckiem jedynym w swoim rodzaju, co zresztą jest bardzo charakterystyczne dla całego gatunku homo sapiens. Ale problem w tym, że Lonka weszła w trudny okres dwulatka i bywa, ze ciężko to znosi.

 

Przede wszystkim, cudownie mówi "nie". Wypracowała już przepiękny akcent na, tak trudne dla niej jeszcze, nosowe "n". Jestem z niej dumna. Nawet mimo tego, że zazwyczaj nie wiem, czego ma dotyczyć to "nie" i że wcale mi się jej gwałtowne protesty nie podobają. Pracujemy jednak zgodnie nad tym, że złagodniały. Odnosimy nawet niejakie sukcesy. Na przykład Lonka wie, że rzucanie się po sklepie znaczy, ze rodzice ją wezmą pod pachę i wyjdą z nią, a nie kupią upatrzony samochodzik (zdalnie sterowany sportowy model za 250 zł, na przykład). Wie też, że piski i krzyki nie robią wrażenia na rodzicach, kontynuują wynoszenie, albo cierpliwe tłumaczenie, choćby im się sufit walił już na głowę. A na końcu trzeba zadecydować: przestaniesz krzyczeć i pójdziemy na plac zabaw, czy wolisz iść prosto do domu? W większości wypadków ciągle jeszcze idziemy prosto do domu...

 

Oprócz słowa nie, Lonka powiedziała (dziś!) po raz pierwszy 3-sylabowe słowo: kobaja [kopara], z czego jestem niezmiernie zadowolona. Do tego robi postępy w budowaniu zdań. Już nie jest samo: mniam-mniam, kiedy widzi mamę jedzącą coś, jest mama-mniam-mniam, co znaczy mama je. Zaczęła nawet podłapywać angielskie słówka, bo część bajek oglądamy i czytamy w tym języku. Tak, żeby się osłuchała. Stąd mamy bibi, czyli dziecko, laleczka. Oprócz tego bibi znaczy też dobry. A brrrm awansowało do rangi przymiotnika i oznacza szybko

 

Do nocnika jednak długa przed nami droga i mam nadzieję, ze uda nam się ją przekonać do tego niezmiernie wygodnego mebelka za jakieś pół roku. :P Miałam nadzieję, że Lonka zechce jeźdźić na własnym rowerku, bo miałam już dośc odrywania ją od cudzych, ale okazało się, że w tym przypadku cudze chwalicie, swojego nie znacie.

 

No i na koniec - powstał nowy, szybki filmik z Lonką. Mam już pomysł na dwa następne. Oto link na youtube. Enjoy! 

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


senmara
   
Ocena:
0
wysokie obcasy - prawdziwa kobieta :D
17-08-2007 14:48
Qball
   
Ocena:
0
Hehe, Lonka majsterkowicz :)

Tylko uważajcie żeby tych śrubokrętów do kontaktów nie wkładała ;)
17-08-2007 14:58
teaver
   
Ocena:
0
Tak, :) wysokie obcasy zbiły mnie z tropu- myślałam, że po prostu się nimi tłucze w korytarzu, a ona na nich wmaszerowała do kuchni. : D lol A gniazdka mamy pozatykane specjalnymi zabezpieczeniami. Nawet mnie ciężko je wyciągnąć. Klnę za każdym razem! ;)
17-08-2007 15:12
ja-prozac
   
Ocena:
0
Cute ciekawostka od mojego siostrzenca, skoro tematy o dzieciach:
nauczyl sie mowic "r" i teraz nie zna "l" - are(ale), ogrądać, krrrrecik. Chwali sie caly czas, cwaniak.
17-08-2007 15:14
teaver
   
Ocena:
0
:D RRRonka! RoR :D
17-08-2007 16:30

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.