» Blog » Z dziennika wypraw młodej podróżniczki.
31-03-2007 15:48

Z dziennika wypraw młodej podróżniczki.

W działach: radosna Lonkotfurczość | Odsłony: 2

Z dziennika wypraw młodej podróżniczki.
27.03.2007 g. 16:00

Mama pakuje mnie do wózka. Mówi, że to dla mojego dobra i dla jej zdrowia psychicznego. Nie protestuję, bo wiem, że jak bierzemy wózek to będzie dłuższy spacerek.

g. 16:15

Mama zaprowadziła mnie do jakiegoś zielonego miejsca. Po drodze widziałam dzieci, które jadły coś wyglądającego całkiem zachęcająco, ale nie chciały się podzielić. Gołąb miał okruszki, ale też nie chciał się, skubany, podzielić tylko zjadł szybko i uciekł. To miejsce mi się nie podoba. Do tego mama obiecała, że jedziemy do jakiejś łazienki a ja tu nawet jednej umywalki nie widzę. No i gdzie jest woda?? W łazience zawsze jest woda do chlapania!

g. 16:20

Nareszcie! Plac zabaw! Piasek całkiem smaczny, ale jakiś impertynent nasypał mi go w oczy. Nawet nie powiedział przepraszam. Chamstwo! I pozabierali mi moje zabawki. Czym ja się mam teraz bawić? Nie mam nawet łopatki do piasku? A! Rowerek! Na wszelki wypadek zapytam jeszcze raz o wszystkie części rowerka, żeby mama czuła się potrzebna. Kurcze, co mnie ta mama tak pilnuje? I dlaczego nie można się tu wdrapywać na zjeżdżalnię? Ja muszę tędy, schodki za duże... a tam za bardzo ruchome... Do dupy taki plac zabaw...

16:50

Mama zabiera mnie z placu zabaw. Ja nie chcę do domu! Ale momencik... do domu to w drugą stronę. Acha, czyli są tu jednak jakieś umywalki? O, tu przynajmniej można się pozaczepiać. Tamci dwaj faceci są fajni. Ej, chłopaki! Co słychać, faaajne okulary. A te obcisłe spodenki... miodzio!* :D

Kaczka! Zaraz cię dopadnę... [bęc!] ech, kurde, uciekła... O! Tam jest następna. Ty mi nie uciekniesz! ... [bach!] To jakieś oszustwo, kto to widział, żeby kaczki tak szybko przebierały nogami! Ooo, całe stadkooo! Eee, sekundę, gdzie mama? A, jest, gnije na ławce. No tak, każdy wiek ma swoje prawa. Na stadkooo!

17:20

Ech, buty mi się takie trochę ciężkie zrobiły... usiądę sobie. O, mama daje jakiegoś batonika. Mhm, musli z jogurtem truskawkowym. Mniam- mniam- mniam. O kurcze! Traktor! Mama mówi, że koparka, ale ona się nie zna. To traktor, taki jak ma Bob Budowniczy. Hmm... no właśnie, powinnam chyba trochę pomarudzić za chwilę żeby mnie mama zabrała na bajkę. Ale teraz kaczki! Huzia!

17:50

Mama chce już wracać, mówi że jej zimno. Trzeba było biegać, a nie siedzieć tak na tej ławce. Ojej, ale ona marudzi, no dobra, jak chce mnie zabrać na bajkę to nie będę protestować, no. Chodźmy już. Do wózeczka poproszę. No, to galopem na baję!


*Lonka zdaje się jeszcze nie zwracać uwagi na własną orientację seksualną, ale preferencje innych są dla niej niezmiernie interesującym obiektem obserwacji.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Qball
   
Ocena:
0
Sweet! Zawsze odwiedzając Twojego bloga i znajdując coś o Lonce wiem że się posmieję. Tak było i tym razem :)
31-03-2007 15:55
Joseppe
   
Ocena:
0
Słodkie :)))
31-03-2007 21:14
ja-prozac
   
Ocena:
0
Piszesz to z rozpaczy, milosci czy komercji? Znaczy te wpisy o Lonce.
31-03-2007 22:01
Qball
   
Ocena:
0
A dla zabawy nie może?
31-03-2007 23:10
teaver
    Wiesz ja-prozac...
Ocena:
0
sama już nie wiem. Po prostu bawi mnie obserwowanie jej i zastanawianie się jak ona to może rozumieć. Dla niej wszystko jest takie nowe i interesujące, że jej entuzjazm się udziela.

Myślę też, że to jest pewien sposób na okiełznanie i próbę zrozumienia chociaż niewielkiej części tego, co kłębi mi się w głowie. Z jednej strony jestem przecież tą samą osobą co trzy lata temu i wciąż czuję się czasem nieswojo w roli matki, ale z drugiej strony moje życie sprzed ciąży jest takie żałośnie proste i monotonne. To pewnie jakiś sposób na zasypanie tej przepaści. Przypuszczam więc, że pisałabym to wszystko nawet, gdyby nikt tego nie czytał.
31-03-2007 23:25
ja-prozac
   
Ocena:
0
Obserwujac cos takiego tylko z boku jako tymczasowy opiekun siostrzenca zawsze mnie dziwilo wlaczanie nagle instynktu macierzynskiego. Dlatego pytam.
01-04-2007 00:21
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Blog śledzę, ale ten wpis Teaver był najlepszy. Odnośnie
obserwowanie jej i zastanawianie się jak ona to może rozumieć. to czyżby zainspirował Ciebie ostatni wpis Furiatha o emptii?(heh)
WWpis miesiąca marca.
01-04-2007 06:10
teaver
    Heh... :D
Ocena:
0
Inspiracja... ? Ja tu jestem tak inspirowana i stymulowana intelektualnie, że zdarza mi się czuć jakbym była jedną, wielką zbitką neuronów, od czubka włosów do koniuszków palców. Hehehe... A wszystko w imię Bezpieczeństwa Ilonkowego. Serio. Mam wyobraźnię rozwiniętą tak, że jeszcze z kilka miesięcy i zostanę jasnowidzem. To bywa męczące, dlatego się odreagowuję.

A wpis Furiatha to swoją drogą. I przyznam, że dobry. Trzeba o tym pomyśleć jako uzupełnienie nauki szkolnej dla małej Lonki. Ale to dopiero za jakieś 5 lat. ;)
02-04-2007 13:49
senmara
   
Ocena:
0
Wczoraj ze zgrozą oglądałam program o Małych Miss. Program był z (zepsutych) Stanów a dziewczynki miały 4 lata. Uczestniczki szczerzyły się do kamer, miały umalowane twarze i "dorosłe" natapirowane fryzury, prawie sie nie ruszały oprócz kilku wystudiowanych kroków. Wokół nich sczerzył sie krąg podstarzałych dorosłych. Nie wiedziałam, co gorsze - myśleć o tym jako raju dla pedofilów (dziewczynki w majtkach z głowami zrobionymi na dorosłe) czy brać to na poważnie.

Fajnie jak dzieciaki mogą biegać, ganiać kaczki, obśliniać place zabaw itp. Potem, taką sześcioletnią dzicz zagania się stadnie do przedszkola :)
02-04-2007 14:26
Iman
   
Ocena:
0
Jejku, urocza historia. Aż macierzyństwo przestaje się jawić jako jeden wielki koszmar ;)
A Ilonka jest śliczna, to zdjęcie jest cudowne :D
09-04-2007 13:57

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.