» Blog » Walentynki, Walę-tynki
14-02-2008 22:58

Walentynki, Walę-tynki

W działach: marudzenie | Odsłony: 2

Walentynki, Walę-tynki

Możnaby się zastanawiać, dlaczego Anglicy zapragnęli obchodzić święto miłości w lutym. To raczej mało sprzyjający schadzkom miesiąc. W dzisiejszych czasach rzadko kiedy trafia nam się w lutym zima ze śniegiem po pas i zaspami na chłopa, ale niegdyś - mimo, że w niektórych krajach europejskich był uznawany za pierwszy miesiąc wiosny - często gęsto śnieg leżał do pierwszych dni świąt Wielkiejnocy. Dlaczego więc? Hmm... może ze względu na spokojną porę - luty to miesiąc raczej chłodny, żaden Wiking brody za próg chaty nie wyściubia, ale je, cieszy się łupami i używa swojej kobiety zanim sztormy ucichną i znów da się wyprawić na morze.

 

Jednak biorąc pod uwagę, że Walentynki pierwszy raz pojawiły się wraz z chaucerowskim Parlement of Foules i rozkwitem miłości dworskiej, należałoby to chyba raczej przypisać nudzie, jaka panowała w okresie między ubieraniem choinki a gotowaniem jajek. Dość też wspomnieć, że św. Walenty był także patronem pokoju (podobno nawoływał do aktów pacyfizmu), epileptyków - co tylko świadczy o tym, jak miłość bywa destrukcyjna - oraz z przyczyn mi nieznanych - pszczelarzy.

 

A jak to u nas, w puszczy drzewiej bywało? Ano, wianki się puszczało na wodę kole końca czerwca, a dokładnie w najkrótszą noc roku, 23. I na św. Jana, nie św. Walentego. Młódź się bawiła przy ogniskach i jak się która dziewoja nie przypilnowała, to następnego roku już wianka puścić nie mogła. Żadnych karteczek i liścików, żadnej czekolady ino ognisko gorejące (symbol dość wymowny chyba) i woda zimna, coby ten pożar ugasić, bo od św. Jana można było bez strachu wejść do rzeki. A żeby był pretekst oddalić się nieco od tego ogniska i ugasić ten ogień, ekhem, było szukanie kwiatu paproci. Kto go znalazł, mógł prosić o co chciał. Nie trzeba oczywiście tłumaczyć, jakie życzenie kwiat ów najczęściej spełniał. ;)

 

Jednak, cel uświęca środki. ;) Czyli nieważne kiedy, ważne, że w ogóle. I oby wam się ta miłość nie skurczyła do jednego dnia w roku. Wszystkiego najlepszego. Bawcie się dobrze!

 

*** Tytuł pochodzi z innej mózgoczaszki.

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


ja-prozac
   
Ocena:
0
Zglaszam prawa do Walę-tynki. Mam dowody.
15-02-2008 20:26
Neverwhere
   
Ocena:
0
A tak naprawdę najlepiej obchodzić Dzień Zakochanych przez cały rok ;)
Kto to widział żeby , jak to reklamował jeden z bannerów walentynkowych, wyznać swoje prawdziwe uczucia tylko jeden raz w roku.
16-02-2008 20:59
teaver
   
Ocena:
0
Przepraszam, prozac. Nie zdawałam sobie sprawy, że jesteś pomysłodawcą. Rozumiem, ze należą ci się tantiemy. ;)

Neverwhere - boć to faktycznie chore! Jakby człowiek nie mógł wykrzesać z siebie ochoty do uczuć wyższych częsciej, to by został szympansem. :P
18-02-2008 15:18
ja-prozac
   
Ocena:
0
No wiesz, prawo autorskie i tak dalej.
19-02-2008 09:59
teaver
   
Ocena:
0
Zgodnie z dobrym zwyczajem - wpis edytowany, link dodany. ;) Żeby nie było, no... niech się Lonka ma od kogo uczyć. Hehehe...
21-02-2008 17:49

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.