Tabula Rasa
W działach: radosna Lonkotfurczość | Odsłony: 0No i już po urodzinach oficjalnych. Tort został zjedzony, zabawki rozpakowane, a Lonka zmęczona życiem już usnęła. A było tak...
W środę wpadłam z pracy z kawałkiem ciacha, wbiłam w nie dwie świeczki urodzinowe i ze stertą prezentów od nas i od Babci B czekałam na przybycie duetu Lonka the Incredible&Tato. Ilonka brdzo się ucieszyła z ciacha, zdmuchiwanie świeczki kiepsko jej jeszcze wyszło, ale za to rozpakowywanie prezentów - dużo sprawniej, nie mówiąc już o rozsmarowaniu ciacha na talerzyku. Radości było co niemiara, szczególnie z lali w wersji mikroskopowej.
Dziś, znaczy się w sobotę, kiedy Lonka już powoli padała z nóg, zaszczyciła nas trupa BabciaA oraz Natka&Krzyś. Pozwolili się wyspać solenizantce, a następnie zajęli ją prezentami. Jedna z tych rzeczy była uzgodniona w gremium rodzicielsko-babciowym i była to tablica do rysowania, druga była dla Ilonki i dla mnie (ponieważ Tato został wtajemniczony) ogromnym zaskoczeniem - różowy My Little Pony z serduszkami umieszczonymi gdzie się tylko dało. Lonka zaczęła od większego prezentu i widać było, że to strzał w dziesiątkę. Konik też był świetnym pomysłem i od razu znalazła się na niego nawet szczotka do czesania grzywy. Ale końskie pieszczoty długo nie potrwały, bo biedna, zmęczona świętowaniem Lonka słaniała się na nogach i została wykąpana i zapakowana do łóżeczka. Jutro zapewne zabawy ciąg dalszy.
Myślicie, ze śnią się jej różowe koniki? ;)
*******
W galerii można obejrzeć kilka zdjęć z urodzin Lonki. Tutaj: Lonka na 1h:11':04 sec przed ukończeniem 24 miesięcy.