09-07-2007 15:36
Swiat idealny.
W działach: marudzenie | Odsłony: 1
Wyobraź sobie, że wychodzisz z domu. Masz krzywo zapięty płaszcz i jesteś zaspany. Jest 6.07 i kiedy podchodzisz na przystanek słyszysz, jak drzwi w autobusie syczą. Zamykają się. Podnosisz wzrok i widzisz, że właśnie spieprzył ci autobus. Krzywisz się. Bad hair day... fuck! Cedzisz paskudne przekleństwo przez zęby. Przysnęło ci się na jakieś 15 minut, nie zdążyłeś wypić kawy, nie zdążyłeś zjeść śniadania, zapomniałeś się uczesać i jeszcze ci autobus uciekł. Totalna klapa. Masz kwaśną minę i masz ochotę zdemolować przystanek, bo wiesz, co cię czeka, jeżeli spóźnisz się do pracy.
I nagle podchodzi do ciebie dziewczyna. Ma tak samo bladą twarz jak ty i rozmazany makijaż, jej płaszcz też był zapinany w pośpiechu - z prawego rękawa wystaje kawałek zielnej apaszki. Podchodzi spokojnie, staje z tobą twarzą w twarz i wymierza ci siarczysty policzek. Slap! Zaskoczony patrzysz na nią, a ona ze zmrużonymi ze wściekłości oczami wypluwa na ciebie przyciszonym tonem hektolitry jadu:
- Jak śmiesz kląć w miejscu publicznym! I emanujesz złymi fluidami. Guzik mnie obchodzi, czy wstałeś dziś lewą nogą czy spadłeś z łóżka, nie masz prawa psuć mi dnia swoimi fochami! Jak ty się zachowujesz, nie potrafisz opanować nawet podstawowych uczuć! Zachowujesz się jak cham nie zwracając uwagi na to, że ktoś obok ciebie może poczuć się urażony twoim skandalicznym wybuchem złości.
-Tak mi przykro - krztusisz się słowami zaskoczony
- No ja myślę! - odpowiada dziewczyna i patrząc na ciebie krzywo i odchodząc w stronę następnego, nadjeżdżającego autobusu.
A ty myślisz, że gdyby się do ciebie uśmiechnęła i powiedziała: "Ja też na niego nie zdążyłam." byłoby ci o wiele, wiele lżej. No cóż, idealny świat, gdzie każdy ma coś do powiedzenia na temat twojego życia, jest emocjonalnie dość drogi. Ale za to jaki interaktywny!
I nagle podchodzi do ciebie dziewczyna. Ma tak samo bladą twarz jak ty i rozmazany makijaż, jej płaszcz też był zapinany w pośpiechu - z prawego rękawa wystaje kawałek zielnej apaszki. Podchodzi spokojnie, staje z tobą twarzą w twarz i wymierza ci siarczysty policzek. Slap! Zaskoczony patrzysz na nią, a ona ze zmrużonymi ze wściekłości oczami wypluwa na ciebie przyciszonym tonem hektolitry jadu:
- Jak śmiesz kląć w miejscu publicznym! I emanujesz złymi fluidami. Guzik mnie obchodzi, czy wstałeś dziś lewą nogą czy spadłeś z łóżka, nie masz prawa psuć mi dnia swoimi fochami! Jak ty się zachowujesz, nie potrafisz opanować nawet podstawowych uczuć! Zachowujesz się jak cham nie zwracając uwagi na to, że ktoś obok ciebie może poczuć się urażony twoim skandalicznym wybuchem złości.
-Tak mi przykro - krztusisz się słowami zaskoczony
- No ja myślę! - odpowiada dziewczyna i patrząc na ciebie krzywo i odchodząc w stronę następnego, nadjeżdżającego autobusu.
A ty myślisz, że gdyby się do ciebie uśmiechnęła i powiedziała: "Ja też na niego nie zdążyłam." byłoby ci o wiele, wiele lżej. No cóż, idealny świat, gdzie każdy ma coś do powiedzenia na temat twojego życia, jest emocjonalnie dość drogi. Ale za to jaki interaktywny!