» Blog » Papierowa empatia
02-02-2008 19:17

Papierowa empatia

W działach: marudzenie | Odsłony: 3

Dziś, jak zwykle w soboty, mąż kupił GW, specjalnie, żebym mogła przejrzeć Wysokie Obcasy, a przy okazji pewnie i repertuar kinowy. I dziś już nie wytrzymam, napiszę!

 

Nie jestem jakąś zwolenniczką pism i dodatków "tylko dla kobiet" i "tylko dla mężczyzn". Uważam, że to trochę infantylne. Ale w Wysokich obcasach są fajne wywiady, ciekawe artykuły socjologiczno-obyczajowe, feliton Szczepkowskiej, no i rysunki Agaty Bogackiej. Poza tym, widzę, że Kaszek też po nią czasem sięga. [W tym odcinku rozśmieszył mnie też Styl życia, szczególnie trzecie zdjęcie. Cudowne! Kto nie widział, niech zobaczy. ]

 

Jednak w tych wszystkich gazetach, aspirujacych do tego, żeby życie kobiet, więc w konsekwencji i mężczyzn, było lżejsze i przyjemniejsze, choć przez czas czytania WO, jest coś obrzydliwego, oślizłego i naturalnego jak celofan.

 

To kontrast między treścią tekstów a przesłaniem reklam. Mamy na przykład rozpaczliwy list dziewczyny, która żali się na swoją ciężką sytuację - materialną lub duchową - a obok informację: Autorka otrzyma wodę toaletową firmy XYV i książkę "Kochać na zabój". Czytając taka informację czuję się jakbym uderzyła twarzoczaszką w ścianę betonu. Jak to się ma do treści listu? W czym pomoże zrozpaczonej osobie borykającej się z demonami przeszłości luksusowa woda toaletowa lub jakieś romansidło? Do tego wszystkiego, obok listów zawierających informację o nieszczęśliwych miłościach, osobistych refleksjach lub emocjonalnych uniesieniach, zamieszcza się reklamy firm typu Caterina czy Apart. Jakby dla wzmocnienia efektu, tuż za artykułem o udręczonej sławą rzeźbiarce, ujrzycie piękną reklamę mebli Kler. A przy mocno refleksyjnej Bogackiej znajdziecie szczerzącą się do siebie parę młodych, cudownych ludzi bez skazy.

 

Rozumiem, że reklama to dźwignia handlu, ale żeby aż taka? I nie można było się pokusić na nową kampanię Nivea albo Dove pro-age? Czy GW naprawdę nie wybiera reklam, które zamieszcza? Czuję się zniesmaczona. Chyba przestanę kupować i będę czekać na wydania online.

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


KRed
   
Ocena:
0
Od poważnego podejścia do problemów są darmowe, czarnobiałe periodyki wysyłane do Ośrodków Pomocy Społecznej w całej Polsce. Mały nakład i nikt ich nie czyta. No, przynajmniej reklam nie ma w nich wcale.

Wysokie może i mają jakąś misję, ale trzeba naiwności aby wierzyć, że wydawca zapomni przy okazji o zysku.
02-02-2008 20:03
~senmara

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Reklamy to jeszcze - WO kupują osoby, które są klientami tych firm.
Mnie bardziej drażni fakt, że całej atmosferze "jestem sobą" dział mody odstaje zupełnie od luzu i "bycia sobą" - modelki to nastoletnie wieszaki, ubrane w jakieś dziwaczne ciuchy. Ja rozumiem, że przy moim sposobie ubierania się nie znajdę tam niczego dla siebie, chyba że przestawią się na undergraund, ale rety, czy "normalne" kobiety tak wyglądają i się ubierają?
02-02-2008 20:26
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Jasne, książka ani pachnidło nie pomogą na demony przeszłości.

Ale jeszcze nie wymyślono produktu, który by pomagał. Zapewniam cię, że gdyby wymyślono uniwersalne pigułki rozwiązujące problemy, to byłyby popularne i reklamowane w WO.

Ale póki co, jako że takich nie ma, a reklamy są niezbędne, to dają reklamy po prostu jakoś tam dostosowane do odbiorcy i tyle.

Już bardziej do mody można by się przyczepić, ale z drugiej strony ciężko byłoby jednemu dodatkowi zmienić absolutnie dominujące trędy w patologicznym świecie mody :)
02-02-2008 23:51
Ezechiel
   
Ocena:
0
Naprawdę uważacie, że docenienie czyiś doświadczeń (choćby w formie prezentu i publikacji) nie może pomóc? Nawet symbolicznie?

"WO" to nie jest pismo, które pisze o swoich Czytelniczkach. Mam wrażenie, że większość Czytelniczek WO to "wyższa klasa średnia".

Mnie od "WO" skutecznie odstrasza niski poziom niektórych reportaży. Przykładem może być reportaż o problemach z chrztem - oprócz wyznań pokrzywdzonych matek i prywatnej opinii jednego księdza, autorce nie chciało się sięgnąć po dokumenty KKK, regulujące te sprawy. Nie widziałem też oficjalnej opinii KEP, ani praktycznych rad jak wygląda "oficjalny sposób załatwiania takich spraw".

Innymi słowy autorka skupiła się na opiniach i doświadczeniach jednej strony, pomijając szerszy kontekst. Niestety takie płycizny intelektualne widzę w WO coraz częściej -to dziwne, bo reportaże socjologiczne w GW bywają na ogół znacznie bardziej rzetelne.

Aha - zapomniałbym o radośnie lewicowej Dunin. Każdorazowa lektura jej felietonu zniechęca mnie stopniowo do czytania WO.
03-02-2008 10:05
teaver
   
Ocena:
0
Wiesz sen, te wieszaki jakiś standard miedzynarodowy. Ochm, czemuż nie przyjęły się takie Belluci i Casty?! Cholera...

Co do Dunin - już jej dawno czytam. :P

A poważne podejście to nie w broszurowych wydaniach różnych organizacji. Tam są raczej specjalistyczne opinie, nie rzetelny reportaż.
03-02-2008 11:59
Wojewoda
   
Ocena:
0
No i rubryczka "hit/kit", często wyjątkowo nietrafione oceny. Tak, wiem że o gustach się nie dyskutuje, ale kryteria oceniania pani zajmującej się filmem są naprawdę trudne do pojęcia.

teaver: E, faktycznie wieszaki trzymają się mocno, ale z drugiej strony są pewne promyczki nadziei, np.Eva Green.
03-02-2008 13:47
Qball
   
Ocena:
0
No to może pani borykającej się z problemami przeszłości zafundować 2 metry sznura z pętlą na końcu? Problem z byłym mężem - dubeltówka. Problem z byciem wieszakiem - roczny zapas grochówki.

Oczywiście żartuję. Tak to już jest - dla gazety reklama = zysk. I nic tego nie zmieni, tym bardziej że prasa papierowa budzi coraz mniejsze zainteresowanie reklamodawców.
03-02-2008 23:30
teaver
   
Ocena:
0
Qball, mnie nie chodzi o to, zeby tam nie było reklam wcale. Tylko żeby były dobierane do treści. To by popierało wydźwięk takiego dodatku. Np. Żadnych wypacykowanych lasek, tylko reklama Dove, gdzie kobiety mają śliczne wałeczki na biodrach i zmarszczki.

A Eva Green jest takim kompromisem pomiędzy Castą a wieszakami.
05-02-2008 10:33

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.