Papierowa empatia
W działach: marudzenie | Odsłony: 3Dziś, jak zwykle w soboty, mąż kupił GW, specjalnie, żebym mogła przejrzeć Wysokie Obcasy, a przy okazji pewnie i repertuar kinowy. I dziś już nie wytrzymam, napiszę!
Nie jestem jakąś zwolenniczką pism i dodatków "tylko dla kobiet" i "tylko dla mężczyzn". Uważam, że to trochę infantylne. Ale w Wysokich obcasach są fajne wywiady, ciekawe artykuły socjologiczno-obyczajowe, feliton Szczepkowskiej, no i rysunki Agaty Bogackiej. Poza tym, widzę, że Kaszek też po nią czasem sięga. [W tym odcinku rozśmieszył mnie też Styl życia, szczególnie trzecie zdjęcie. Cudowne! Kto nie widział, niech zobaczy. ]
Jednak w tych wszystkich gazetach, aspirujacych do tego, żeby życie kobiet, więc w konsekwencji i mężczyzn, było lżejsze i przyjemniejsze, choć przez czas czytania WO, jest coś obrzydliwego, oślizłego i naturalnego jak celofan.
To kontrast między treścią tekstów a przesłaniem reklam. Mamy na przykład rozpaczliwy list dziewczyny, która żali się na swoją ciężką sytuację - materialną lub duchową - a obok informację: Autorka otrzyma wodę toaletową firmy XYV i książkę "Kochać na zabój". Czytając taka informację czuję się jakbym uderzyła twarzoczaszką w ścianę betonu. Jak to się ma do treści listu? W czym pomoże zrozpaczonej osobie borykającej się z demonami przeszłości luksusowa woda toaletowa lub jakieś romansidło? Do tego wszystkiego, obok listów zawierających informację o nieszczęśliwych miłościach, osobistych refleksjach lub emocjonalnych uniesieniach, zamieszcza się reklamy firm typu Caterina czy Apart. Jakby dla wzmocnienia efektu, tuż za artykułem o udręczonej sławą rzeźbiarce, ujrzycie piękną reklamę mebli Kler. A przy mocno refleksyjnej Bogackiej znajdziecie szczerzącą się do siebie parę młodych, cudownych ludzi bez skazy.
Rozumiem, że reklama to dźwignia handlu, ale żeby aż taka? I nie można było się pokusić na nową kampanię Nivea albo Dove pro-age? Czy GW naprawdę nie wybiera reklam, które zamieszcza? Czuję się zniesmaczona. Chyba przestanę kupować i będę czekać na wydania online.