» Blog » Mniam, mniam, mniam...
10-02-2007 17:08

Mniam, mniam, mniam...

W działach: radosna Lonkotfurczość | Odsłony: 0

Mniam, mniam, mniam...
Przysmak małej Lonki to kurz i kurzonki.
Lubi je pogryzać, ssać a także lizać.

"Niech mi nikt nie mówi, że kurz mi nie służy,
bo to przysmak duży!" Lonka aż się burzy.

"Kurzu nigdy dosyć, kurz jest przecie zdrowy,
Zwłaszcza dla wątroby, straszny dla choroby.

Dywanik to gratka! Lepszy niż kanapka,
którą daje matka!" - mówi Lonka chwatka.

Kurzu pełna japka, opieprza mnie matka,
Zęby mi szoruje, kurzu mi żałuje!
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


lucek
   
Ocena:
0
Słooodziak ;)

Kurz oraz kocia sierść to podstawa zdrowej diety :>
10-02-2007 17:23
Qball
   
Ocena:
0
I farfocle spod dywanu. Nigdy nie wieadomo co to jest i skąd się wzięło ale zawsze wygląda smacznie ;)
10-02-2007 17:26
Neurocide
   
Ocena:
0
Daj jej się obyć z bakteriami, bedzie silniejsza na starość :). Ja uwioelbiałem ponoć sznurówki.
10-02-2007 18:25
Wojteq
   
Ocena:
0
A taki przysmak jak pasta do zebów? Jadł ktoś? A piasek? Jeszcze sporo przed Lonką. :-)
11-02-2007 02:33
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Piękne :)
11-02-2007 08:06
teaver
    :D
Ocena:
0
Pełna lista smakołyków niejadalnych jest niedostępna, bo aktualizacja następuje co kilka godzin. :D lol

Kotów w pobliżu nie ma, na szczęście dla nich, ale Cest- pies u babci- wymienia się z nią zabawkami. Sznurowadła też jej smakują, najlepiej cudze i brudne. Nie wiem za to skąd ona wyciąga ten kurz, bo choćbym nie wiem ile sprzątała zawsze coś gdzieś znajdzie. Na placu zabaw jada piasek- garściami! Odpukać- ani razu nie miała żadnego grzyba w buzi. Mamla też w zębach małe kamyczki. Poza tym, jada wszelkie nalepki ze słoików i gryzie foliowe opakowania. I uwielbia gryźć kredki- co jej zatemperuję, już obgryzione wszystkie rysiki, a ona się pluje w kolorach tęczy. Końcówki od kompa i inne elektroniczne badziewie to oddzielna sprawa.

Kiedyś wyciągnęłam jej z buzi kawałek szkła- myślałam, że zawału dostanę! - znalazła gdzieś pod szafką kawałek odpryśniętego kubka. Ganiałam ją po całej kuchni, bo nie chciała dać sobie zajrzeć do buzi, pluła krwią i śmiała się wniebogłosy a ja blada jak płótno biegałam za nią, aż się przewróciła i wtedy dopiero ją dopadłam.

Co najdziwniejsze- nigdy nie połyka rzeczy, które pakuje do buziaka dla zabawy. Po prostu trzyma je w buzi i oblizuje. Jak się jej nudzą, wypluwa. Połyka mąkę, mięso, kaszę gryczaną, orzechy, surowy makaron, pastę do zębów (:)!) czy kawałki owoców i warzyw, ale kurz, guziki albo papier po prostu trzyma w buzi a potem wypluwa.
11-02-2007 13:58
Qball
   
Ocena:
0
Biagała i śmiejąc się pluła krwią? Wow! Mały berserker! Szacun dla Lonki.

Próbowała już kiedyś kleju biurowego? Podobno gdy byłem mały wyciskanie go z tubki i pochłanianie go było moją pasją :)
11-02-2007 14:27
senmara
   
Ocena:
0
Ja jadłam węgiel, najlepszy był taki trochę przepalony, który rano mama wygarniała z pieca :P
12-02-2007 19:42
teaver
    :D
Ocena:
0
Klej tak- smakuje jej, ale pieca węglowego niestety nie mamy, więc nie spróbuje.

Dla zainteresowanych szerzej kwestią dziwacznych smaków: to zjawisko jedzenia rzeczy niejadalnych nazywa się po angielsku pica.
http://en.wikipedia.org/wiki/Pica_ (disorder)
12-02-2007 22:40

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.