17-10-2007 10:47
LonkourodzinyII
W działach: radosna Lonkotfurczość | Odsłony: 0
Jeszcze tylko skoczę po papier do pakowania i ciacho. Muszę się wyrobić przed drugimi zajęciami. Drugie urodziny Ilonki już dziś. I mimo uzgodnień, że oficjalnie świętujemy w ten weekend, mam zamiar to uczcić, bo Lonce należy się dzisiaj coś więcej od życia.
To był ciężki rok. Mała Lonka musiała nauczyć się tylu nowych rzeczy - biegania, mówienia, wkładania klocków kształtowych w odpowiednie miejsca, klaskania do rytmu, dzielenia się zabawkami, w miarę cierpliwego czekania, rysownia twarzy i bawienia się lalkami.
Dowiedziała się, co to jest żłobek, że pies warczy, jak się na niego nadepnie, a rodzice się złoszczą za malowanie ścian pastelami olejnymi. I to, że Babcia A czyta bajki najlepiej na świecie, a Babcia B ma przez telefon głos podobny do mamy, też już wie. Wie też, że Tato zabiera do żłobka, a mama z niego odbiera, a na wszelkie smutki najlepszy jest Misio i Zielona Myszka.
No więc pora wracać do pracy, żeby Lonka wiedziąła, że dziś jest wyjątkowy dzień.
To był ciężki rok. Mała Lonka musiała nauczyć się tylu nowych rzeczy - biegania, mówienia, wkładania klocków kształtowych w odpowiednie miejsca, klaskania do rytmu, dzielenia się zabawkami, w miarę cierpliwego czekania, rysownia twarzy i bawienia się lalkami.
Dowiedziała się, co to jest żłobek, że pies warczy, jak się na niego nadepnie, a rodzice się złoszczą za malowanie ścian pastelami olejnymi. I to, że Babcia A czyta bajki najlepiej na świecie, a Babcia B ma przez telefon głos podobny do mamy, też już wie. Wie też, że Tato zabiera do żłobka, a mama z niego odbiera, a na wszelkie smutki najlepszy jest Misio i Zielona Myszka.
No więc pora wracać do pracy, żeby Lonka wiedziąła, że dziś jest wyjątkowy dzień.