» Blog » Księga myśli cudzych
20-01-2007 14:36

Księga myśli cudzych

W działach: książki | Odsłony: 4

Księga myśli cudzych
Stosunkowo niedawno dorwałam Księgę Czaszek Silverberga. Autor kojarzy mi się wybitnie z s-f i jakoś ciężko mi było zaakceptować, że opis z okładki sugeruje thriller. Tak, thriller, nie s-f i bynajmniej nie horror. Mimo to, książka ma coś do zaoferowania czytelnikowi a mnie dała nawet trochę do myślenia.

To, co od razu przypadło mi do gustu to narracja- mamy tu czterech głównych bohaterów i każdy z nich jest narratorem, co daje cztery punkty widzenia tej samej historii. W ten sposób książka, paradoksalnie, zyskuje dużo na obiektywizmie opisywanych wydarzeń. Paradoksalnie, ponieważ to bardzo subiektywne opisy rzeczywistości. Co więcej, nie są to suche opisy, tylko bardzo intymne myśli bohaterów- ich opinie, uczucia i tok rozumowania.. Silverbergowi należą się ogromne brawa za ten rodzaj narracji, bo jak do tej pory nigdy nie potrafiłam się aż tak mocno utożsamić z żadnym bohaterem literackim, jak z jednym z chłopców.

A sama książka- no cóż, na pierwszy rzut oka nic ciekawego. Księga Czaszek jest w sumie typową, amerykańską powieścią drogi z przełomu lat ’60 i ’70 (wydana po raz pierwszy w 1972). Mamy czterech, związanych ze sobą przypadkowo młodych studentów, którzy wybierają się na spotkanie przygody. Młodzi, jurni i pełni życia przedstawiciele czterech grup społecznych odnajdują wspólny cel, jakim jest sprawdzenie legendy o pradawnym zakonie kultywującym mit życia wiecznego. Chłopcy (wszyscy w wieku około lat 20) początkowo nie chcą wierzyć w dosłowność przekazu tzw. Księgi Czaszek, ale wraz z obracającym się licznikiem i coraz mniejszym dystansem między nimi a pustynią Arizony, ich pragnienia i dążenia nabierają barw.

Eli, nowojorski Żyd i pseudonaukowiec, chciałby wreszcie zaakceptować siebie samego i udowodnić sobie ile tak naprawdę jest wart. Ned, sarkastyczny gej, uprawiający seks i poezję z tak samo ogromnym zapałem, szuka swojego sposobu na zbawienie. Oliver, bosko przystojny „burak” i niezwykle pilny student medycyny, chce ujarzmić własny lęk przed śmiercią i przed prawdą o samym sobie. A Timothy, prawdziwy WASP- przystojny, zwalisty i chorobliwie bogaty potomek świetnie urodzonych- chciałby wiecznie korzystać z dobrodziejstw swojego stanu i pochodzenia.

W książce, zgodnie z estetyką lat ’60 i ‘70, jest sporo opisów erotycznych fantazji i łóżkowych wyczynów każdego z bohaterów. Nie należy się tym jednak zrażać, bo wszystkie one wiele mówią o każdym z chłopców. Wyrywkowa impotencja Eliego, biseksualne podrywy Neda, spychana do podświadomości homoseksualna natura Olivera i przedmiotowe podejście do kobiet wyznawane przez Timothiego, są świetnym uzupełnieniem historii o nich. Fakt, dużo tu Freuda, ale bez tego nie dałoby się zrozumieć książki do końca.

Ogólnie, pozycja dość ciekawa, ale raczej dla osób lubiących powieści psychologiczno- obyczajowe. Jest tu dobrze budowane napięcie, czuje się tę atmosferę niepewności, ciągle podsycanej ciekawości a później niecierpliwości graniczącej z fizycznym bólem. Najciekawszym momentem w książce, gdzie Silverberg obnaża swoich bohaterów do cna, jest spowiedź. Jednak w ostatnich akapitach akcja przypomina przebitą dętkę. Nie dowiemy się do końca, czy chłopcy otrzymali tak naprawdę to, po co przybyli do Bractwa Czaszki. Musimy się zdać na swoje domysły, ale nie jest to zawieszenie graniczące- jak u Polańskiego w Dziewiątych Wrotach- z fascynacją i w miarę jasnym przesłaniem. Tutaj mamy sugestie, wizje świadczące rzekomo o tym, że dwaj wybrańcy losu zostali obdarowani wiecznym życiem. Tak naprawdę po przeczytaniu ostatniego zdania odniosłam wrażenie, że coś tu jest nie tak, że wszyscy zostali oszukani, że wysiłek i ofiara poszły na marne a przemiana bohaterów to nic innego jak tylko poczucie, że dali się zapędzić w kozi róg, spalili za sobą wszystkie mosty i pozbawieni wyboru, idą jedyną drogą, jaką sobie zostawili. Słowem, klasyczny opis manipulacji społecznej.

I w sumie, oprócz świetnej narracji, to właśnie to kiepskie zakończenie zmusiło mnie trochę do przemyślenia, kto tak naprawdę okazał się zwycięzcą- ofiary, wybrańcy czy może sami Bracia? Czy wierność wyznawanym ideałom i przyjętych norm społecznych to wybór sztywny i z góry skazujący jednostkę na zagładę? Jakich trzeba poświęceń, aby wyleczyć niskie poczucie wartości? Nie ma tam oczywiście żadnych odpowiedzi na te pytania, ale jest dużo fragmentów, które skłonią każdego do zajrzenia głęboko w trzewia własnej psyche i postawienia sobie kilku pytań, których nigdy nie zadaje się na głos, jeżeli nie jest się psychoanalitykiem. Emocjonalnym sadomasochistom- gorąco polecam. :D
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


starlift
    O dzieki!
Ocena:
0
Wlasnie od 3 dni mysle czy to brac, czy nie. :) Przekonalas mnie. :)
20-01-2007 16:48
teaver
    :)
Ocena:
0
No proszę. Zawsze to jakiś pożytek. I pewnie jeszcze zastanawiałeś się nad tym najnowszym wydaniem z Prószyńskiego i S-ka? :D
20-01-2007 21:43
starlift
    Nad tym
Ocena:
0
z przeceny. :P
20-01-2007 22:22
teaver
    hehe...
Ocena:
0
coś mi się wydaje, że Łukasz też taki przywlókł. Możesz mi podać adres to ci wyślę a jak jesteś w Wawie to mogę podrzucić do Paradoksu. U nas jak coś przeczytane, to się tylko kurzy na regale.
21-01-2007 14:12
starlift
    Nie no kupie :)
Ocena:
0
Bo sa dwie ksiazki za 12 zlotych, jedna wybralem od razu, a z druga mialem problem. Obawialem sie brac te czaszki w ciemno. :)
21-01-2007 14:22
teaver
    :D
Ocena:
0
No to miłej lektury. :)

teaver i mini_teaver

21-01-2007 15:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.