Komu w drogę temu aviomarin!
W działach: marudzenie | Odsłony: 7Kiedy patrzysz w kalendarz i widzisz zbliżający się wielkimi krokami termin dłuższego wyjazdu, to co czujesz? Przerażenie, że oto zbliża się nieuchronnie data wyjazdu z miejsca, gdzie się zakotwiczyłeś bezpiecznie jak ogromny parowiec? Że będziesz musiał się ruszyć z zatęchłego podwórza, na którym znasz każdy kamyczek i trawkę? Skręt kiszek, że czeka cię pakowanie, może nawet pożyczanie plecaka oraz szukanie kogoś, kto charytatywnie zajmie się podlewaniem Twojej bazylii i nie urządzi potańcówy na 300 dusz? Rozdrażnienie, że będziesz musiał zmienić swoje rytuały i rytm dnia? A może panika, że musisz przejść przez cały dworzec i niczego nie zgubić, w tym wijącego się w wózeczku 18-miesięcznego szkraba?
Ale znam cię - zahartowany w bojach konwentowych noclegów podglądaczu blogowy. Ty, dla którego rolka własnego papieru toaletowego i szczoteczka do zębów stanowi codzienne wyposażenie plecaka i któremu nie straszny sąsiad pociągowy, opowiadający bajędy przez 6 godzin podróży. Ty się nie ulękniesz!
I ja też nie. Wezmę na plecy to dziecię fretkujące wesoło po domu, spakuję najpotrzebniejsze rzeczy i objuczona jak Chińczyk przed stadionem wyruszę za jakieś 10 dni na dworzec (tylko jeszcze nie wiem który), żeby wyruszyć do miejsca wyklucia jak jakiś łosoś, albo raczej leming.
Rzucę się w wir tych spoconych, czerwonych ze złości i wysiłku twarzy oraz soczyste potoki przekleństw deptanych, żeby znaleźć wagon z przedziałem dla matki z dzieckiem. I usiądę tam, stłoczona jak sarydnka, z innymi rodzicami i ich wrzeszczącymi z przerażenia latoroślami.
I pojadę przez 6 długich godzin, żeby dotrzeć do miejsca, gdzie zieleń jest soczysta jak na tapetach microsoftu a słońce opala zamiast parzyć. A potem wpakuję dziecię moje, Lonkę nadobną, na górę piachu, która sterczy dumnie u rodzicieli moich i - odpocznę sobie nareszcie! I zakrzyknę radośnie: AT LAST! A potem poczytam sobie jakąś dobrą książkę, albo poiskam się z psami i będę szczęśliwa jak Lonka. =D
http://www.polska.pl/miasta/lezajsk/galerie/index.htm
W dniach 26 kwietnia do 6 maja włącznie teaver odpoczywa, więc jak ktoś ma do niej jakiś interes, niech się odezwie najpóźniej do przyszłej środy.