» Blog » Ewakuacja psychiczna
07-03-2010 23:33

Ewakuacja psychiczna

W działach: marudzenie | Odsłony: 1

Ewakuacja psychiczna
Jeżeli myśleliście, że ćwiczenia ewakuacyjne wymyślili ludzie w dobie dbałości o bezpieczeństwo mas pracujących i ku ucieszy szkolnej gawiedzi, to się mylicie. Takie ćwiczenia nasilające się na tyle, że zaczynają przeszkadzać w normalnym szaleniu po domu, to zazwyczaj znak dla przyszłej mamy, że czas spakować torbę do szpitala. Co też niniejszym robię.

Widok suszących się w domu pieluszek tetrowych i niemowlęcych ubranek powitałam z ciężkim westchnieniem, ale i pobłażliwym uśmiechem na twarzy. Myślałam o tym, że czeka nas znowu trochę nieprzespanych nocy i rozczarowań, że mała "już się nie mieści w te śliczne śpioszki". Z drugiej strony nie mogę się doczekać, kiedy wyrośnie z tych najmniejszych rzeczy, a najlepiej to żeby od razu mówiła, wszystko jadła i raczkowała...

Moje rozmyślania przerwała Ilonka. Rzuciła się do suszarki oglądając maleńkie sukieneczki, kaftaniki i spodenki ze stópkami.
- Jakie to śliczne! To jest dla Ninki? Naprawdę? Ooooo...! - rozczulała się. - A ja też w takich chodziłam? - dopytywała wskazując na biały pajacyk w czerwone maczki.
- Szczerze mówiąc to BYŁO kupowane dla ciebie. Chodziłaś w tym. - uśmiechnęłam się.
Lonka roześmiała się.
- Nie, ja nie byłam taka mała. Nigdy.

Roześmiałam się, ale nie zaprzeczyłam. Mimo zdjęć, dokumentów, świadków naocznych i innych niezbitych dowodów rzeczowych, każdy ma opory w zaakceptowaniu, że mieścił się kiedyś idealnie w złożonych razem dłoniach własnej matki.

- A nasza Ninka będzie najśliczniejsza na świecie, prawda? - spytała Lonka tonem nie znoszącym sprzeciwu.
- Oczywiście. - odparłam. - Nawet, jeżeli na początku będzie wyglądać trochę śmiesznie.
Lonka roześmiała się.
- Jak to - śmiesznie?
- No, bo będzie mieć takie spuchnięte oczka, lekko jajowatą główkę i będzie fikać nóżkami i rączkami, albo się wić. - mówiłam przez śmiech patrząc, jak Lonka próbuje naśladować fikanie niemowlaka.
- I nie będzie mieć ząbków. To znaczy - będzie, ale nie na wierzchu. Będą musiały urosnąć.
Lonka zaprezentowała dumnie swoje mleczne uzębienie, po czym stwierdziła z miną eksperta:
- I będzie jeść mleczko. Od ciebie.
- Tak, jest. Ale za kilka miesięcy będzie już mogła zjeść kaszkę ryżową. I wtedy będziesz ją mogła pokarmić ty.
Lonka wyszczerzyła mleczaki.
- Ale teraz już idź spać. Weź dobry przykład z siostry - wie, że trzeba spać, żeby urosnąć. - powiedziałam opatulając Lonkę kołdrą i kategorycznie kończąc wieczorne przedłużanie zasypiania.

Po kilkunastu minutach Lonka spała już twardo. W nogach łóżeczka drzemał Lucek zwinięty w kłębek na kocyku. A ja wciąż patrzyłam na suszarkę czując, jak dociera do mnie, że już za 4 - 5 tygodni Ninka będzie rosnąć "pozaustrojowo" i będę patrzeć na dwie zasypiające pannice, nie jedną. I wiedząc, że to wcale nie będzie wyglądać tak różowo - że zapewne Nina będzie budzić Lonkę lub na odwrót i wszystko skończy się wielkim wyciem do północy - uśmiechnęłam się do tej myśli. Bo bycie mamą jednej małej aparatki to małe piwo w porównaniu do tego, co mnie czeka przy dwóch małych aparatkach... Ech, te życiowe wyzwania! :D

Komentarze


M.S.
   
Ocena:
0
Notka prawie jak odprawa przed misją ;).
08-03-2010 00:07
996

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No mój brat był rozczarowany jak mnie przywieźli ze szpitala.

"Taki mały... myślałem, że się będzie ze mną bawił..."
08-03-2010 01:44
teaver
   
Ocena:
0
Bo to jest misja: cel - wrócić bez uszczerbku na zdrowiu dla wszystkich zaangażowanych. :D

Ostatnio wzięłam Łukasza, udało się - nie było strat w personelu medycznym. Tym razem planuję krótki wypadzik. Najlepiej, żeby mnie wypisali jeszcze tego samego dnia. Ja sobie ze wszystkim poradzę, potrzebuję tylko świętego spokoju...

Craven - mój brat zasypał mnie zabawkami i kazał mi się bawić. A Lonka żyje w świecie ułudy, że niemowlęta są słodkie. Już niedługo. Jak sie jej Nina nie da wyspać ze 3 dni, to będzie pierwsza siostrzana rozmowa...
08-03-2010 12:23
Vindreal
   
Ocena:
0
Mój brat cioteczny do mnie do szpitala chciał jechać z zabawkowymi pistoletami ;]

Ale nic nie zmienia faktu, że dzieciaki są super :) I mówię to jako samiec, który nigdy nie będzie czuł tego, z czym wiąże się wydaniem takiego fajnego stworzonka na świat.
08-03-2010 12:48
teaver
   
Ocena:
+3
I mówię to jako samiec, który nigdy nie będzie czuł tego, z czym wiąże się wydaniem takiego fajnego stworzonka na świat.

Nie ma czego zazdrościć. ;) To po prostu cholernie ciężka fizyczna praca. A po urodzeniu się malucha to już praktycznie jest tak samo, bez względu na płeć rodzica. ;)
08-03-2010 13:20
rincewind bpm
   
Ocena:
0
"a najlepiej to żeby od razu mówiła, wszystko jadła i raczkowała..."

To jest najważniejsze! Jak już mówi, to dalej tylko z górki :)

Mój stosunek do najstarszego z młodszych braci był niezbyt emocjonalny: sprawdziłem, czy wszystko ma na swoim miejscu, poinformowałem o wnioskach rodziców ("Oko ma.") i spoko. Ja ze sprawdzaniem nowego monitora pod kątem martwych pikseli :D Miałem wtedy ledwo ponad 2 lata.
08-03-2010 20:50
Iman
   
Ocena:
0
To ja Cię będę mentalnie dopingować już od dzisiaj i od zaraz, żeby cel został wypełniony :)
08-03-2010 20:55
teaver
   
Ocena:
0
"Oko ma"
Rodzice z pewnością byli dumni, że umiesz nazwać prawidłowo części ciała. Pewnie mieli nadzieję, że zostaniesz lekarzem. :D

Iman - aye, aye, Ma'am! Mission briefing in a couple of weeks. :D
08-03-2010 22:00
Aki
   
Ocena:
0
"Myślałam o tym, że czeka nas znowu trochę nieprzespanych nocy"

Spoko, wpadniemy z planszówką :B
09-03-2010 18:15
Qball
   
Ocena:
0
Gratulacje teav. My z żoną na razie dajemy sobie spokój. Jeden mały łobuz który ma denerwujący zwyczaj bilokacji nam na razie wystarczy. W zeszłą sobotę na swoich pierwszych urodzinach pokazał co to znaczy bawić się do późna w nocy. Nie wiem czy to normalne ale Szymek w dzień nie sypia prawie wcale, chodzi spać między 22:00 a 23:00 i budzi się przed 8:00 rano. Czysta masakra jest, nawet poczytać nie ma kiedy, heh.

Pozdrowienia dla Ciebie i dla Lonki. Trzymaj się.
09-03-2010 22:10
teaver
   
Ocena:
0
Aki, będziemy otwarci dłużej niż krakowska knajpa. LOL :D

Qball - pierwsze urodziny!? I kiedy to minęło... :D A tak swoją drogą - macie rację, że nie spieszycie się z drugim. Szymek pożera na razie całą waszą uwagę i tak ma być. Należy mu się, mniej więcej do trzeciego roku życia. ;) Potem usłyszycie - "Nie przeszkadzajcie mi, bawię się." - wtedy można pomyśleć o rodzeństwie.
09-03-2010 22:35
Qball
   
Ocena:
0
Minęło strasznie szybko, heh. A kiedy Szymek powie "Nie przeszkadzaj mi, nie widzisz że się bawię" to będzie znak że sam będę mógł się zabawić i powiedzieć mu "Szymuś, idź spać nie widzisz że tata i jego koledzy się bawią?" ;)
10-03-2010 20:22
~senmara

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ale Lonka już widziała Fionkę, wiec mniej więcej wie, czego sie spodziewać :)
19-03-2010 10:51

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.