09-04-2010 23:09
Doomsday
W działach: odliczanie! | Odsłony: 3
Dzieci potrafią być uparte. W sumie nie powinno mnie to dziwić - rodzeństwo Lonki ma genetyczne zadatki na ośli upór. A jednak...
Ja: Ninka, wyłaź. Dziś jest świetny dzień. I taka ładna data: dziewiąty kwiecień...
Ninka: Phi! Przy takim ciśnieniu, to ja chodzę spać!
Ja: Jak to "spać"?! Jeżeli nie wypełźniesz do przyszłego piątku, czeka nas przymusowa Eksmisja.
Ninka: No, i...
Ja: Będziesz się pytać "No, i...", jak nas napakują oksytocyną z kroplówki! Wiesz jak się człowiek po tym czuje? Jak po dziesięciu kawach studenckich, w których łyużeczka stoi na sztorc!
Ninka: Panikujesz.
Ja: Mówisz tak, bo to nie ciebie będą kroić jak oksytocyna nie zadziała.
Nina: Kroić?
Ja: Jak małe dzieci nie chcą wypełzać, to brzuszek rozcina się i wyciąga się z niego dzidzię.
Ninka: ... Ale tu jest fajnie!
Ja: Myślałam, ze raczej ciasno. Kiedyś jak miałaś jeszcze miejsce na fikołki, to pewnie było fajnie. Ale teraz?
Ninka: Ale tu jest miękko, i ciepło, i przyjemnie. Jak mi nie wierzysz spytaj taty.
Ja: ... Wiesz, nigdy nie patrzyłam na to z takiej perspektywy...
Ninka: To by było raczej trudne.
Ja: No tak... To, jak - wypełzasz?
Ninka: A mam jakieś wyjście?
Ja: Tak, podążaj za grawitacją. A prościej mówiąc: Spadaj, mała, spadaj.
****
Na zdjęciu: Peekaru.
Ja: Ninka, wyłaź. Dziś jest świetny dzień. I taka ładna data: dziewiąty kwiecień...
Ninka: Phi! Przy takim ciśnieniu, to ja chodzę spać!
Ja: Jak to "spać"?! Jeżeli nie wypełźniesz do przyszłego piątku, czeka nas przymusowa Eksmisja.
Ninka: No, i...
Ja: Będziesz się pytać "No, i...", jak nas napakują oksytocyną z kroplówki! Wiesz jak się człowiek po tym czuje? Jak po dziesięciu kawach studenckich, w których łyużeczka stoi na sztorc!
Ninka: Panikujesz.
Ja: Mówisz tak, bo to nie ciebie będą kroić jak oksytocyna nie zadziała.
Nina: Kroić?
Ja: Jak małe dzieci nie chcą wypełzać, to brzuszek rozcina się i wyciąga się z niego dzidzię.
Ninka: ... Ale tu jest fajnie!
Ja: Myślałam, ze raczej ciasno. Kiedyś jak miałaś jeszcze miejsce na fikołki, to pewnie było fajnie. Ale teraz?
Ninka: Ale tu jest miękko, i ciepło, i przyjemnie. Jak mi nie wierzysz spytaj taty.
Ja: ... Wiesz, nigdy nie patrzyłam na to z takiej perspektywy...
Ninka: To by było raczej trudne.
Ja: No tak... To, jak - wypełzasz?
Ninka: A mam jakieś wyjście?
Ja: Tak, podążaj za grawitacją. A prościej mówiąc: Spadaj, mała, spadaj.
****
Na zdjęciu: Peekaru.